SportoweBeskidy.pl:  W ostatnich dniach zostałeś Ambasadorem polskiej marki Praesidium. Jak wyglądały kulisy nawiązania współpracy z TW Plast, który również jest sponsorem naszego portalu? 

Aleksander Zniszczoł: Bardzo się cieszę, że udało się nawiązać kontakt z TW Plast i dopiąć umowę sponsorską. Bardzo im za to dziękuję. A jak wyglądały kulisy? Poznaliśmy się przez agencję marketingową MSP Group. Przy okazji Pucharu Świata w Zakopanem miałem okazję odbyć spotkanie z jednym z właścicieli i przebiegło ono w bardzo dobrej atmosferze. 

 

SportoweBeskidy.pl: Ta współpraca może pomóc Twojej karierze? 

A.Z.: Myślę, że na pewno. Skoki są drugą najpopularniejszą dyscypliną sportową w naszym kraju, po piłce nożnej. Dzięki temu kontraktowi mam możliwość skupić się na profesjonalnej pracy i wykorzystać wszystkie możliwości, aby ciężej pracować oraz mieć wolną głową od tego, jak utrzymać rodzinę. 

 

SportoweBeskidy.pl: Dla kogo skierowana jest marka Praesidium?

A.Z.: Do nas wszystkich. Firma TW Plast produkuje maseczki, tlen w puszkach. Zdrowie jest najważniejsze, szczególnie w tych czasach. 


SportoweBeskidy.pl Jesteśmy świeżo po konkursach w Zakopanem. Jakie są Twoje odczucia? 

A.Z.: Dla mnie nie był to udany weekend. Oczekiwania były dużo większe, szczególnie po przygotowaniach. Dałem z siebie wszystko, ale moje skoki nie były satysfakcjonujące. Popełniłem błędy, przez które nie mogę być zadowolony. Miałem szansę udowodnić, że stać mnie na to, aby jechać na Zimowe Igrzyska Olimpijskie i za dużo było tego stresu. Skoki są dyscypliną wielu aspektów i mentalność jest jedną z nich. 

 

SportoweBeskidy.pl: Na swoim profilu napisałeś, że liczyłeś na więcej, szczególnie po zgrupowaniu w Planicy. Nad jakimi elementami pracowałeś najwięcej w Słowenii? 

A.Z.: Przede wszystkim nad pozycją najazdową. W Planicy miałem już powtarzalność, która dała mi znów radość z skoków i pewność. Tak jak już jednak wspomniałem, nałożyłem na siebie za dużo presji, gdyż jestem ambitnym sportowcem i przez to nie potrafiłem przełożyć tego co wytrenowałem podczas konkursu. 


SportoweBeskidy.pl: Czy czynnik stresu jest przyczyną gorszych rezultatów także u pozostałych polskich skoczków? 

A.Z.: Nie jestem trenerem, ale myślę, że to nie jest problem tego sezonu. Nie ma co ukrywać, że dyspozycja całej reprezentacji nie jest najlepsza, ale myślę, że błąd został popełniony gdzieś indziej. 

 

SportoweBeskidy.pl: Znalazłeś się jednak w kadrze na konkursy Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Z jakim nastawieniem wyjeżdżasz do Niemiec? 

A.Z.: Na pewno będzie mi dużo lżej. Zeszło ze mnie ciśnienie, związane z Igrzyskami. W środę mam trening w Wiśle i wierzę, że "na luzie" oddam kilka dobrych skoków. Na pewno nadchodzący konkurs będzie łatwiejszy dla mnie niż w Zakopanem. 

 

SportoweBeskidy.pl: Czego Tobie więc życzyć w 2022 roku? 
A.Z.:
Połamania nart (śmiech)! Dużo cierpliwości i wytrwałości. Ważne jest, aby w gorszych chwilach nie załamywać się tylko pracować.