
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Towarzyska kanonada z sentymentem
Szczególnym dla LKS-u '99 Pruchna był kolejny z letnich szlifów.
W Żorach podopieczni Tomasza Wróbla zmierzyli się z a-klasowym KS Kleszczów. Takie właśnie sparingowe zestawienie, nadające meczowi dodatkowej rangi towarzyskiej, przypadkowe nie było. W szeregach przeciwnika wystąpili zasłużeni dla klubu z Pruchnej – Andrzej Skrocki i Adam Brzyszkowski. Na boisku sentymentów o tyle nie było, że obie ekipy dzieliły się bramkowymi łupami, czyniąc to jednak wyjątkowo zgodnie.
– Źle weszliśmy w mecz. Wyglądało to tak, jakbyśmy byli zespołem szczebla A-klasy, który rywalizuje z drużyną z „okręgówki” – opowiada szkoleniowiec LKS-u '99, któremu po premierowych 20. minutach batalii przyszło odrabiać straty. Do wyrównania i owszem drużyna z Pruchnej doprowadziła, gdy Daniel Bacheń w sytuacji „oko w oko” z bramkarzem i po asyście testowanego zawodnika zachował się po profesorsku. Riposta piłkarzy z Kleszczowa nastąpiła jeszcze przed zmianą stron, gol padł wskutek nieporozumienia przedstawiciela ligi okręgowej „w tyłach”.
Emocji nie zabrakło w drugiej części. Wtórny remis to zasługa Kamila Gabrysia, kolejnego z nabytków LKS-u '99 przed nowym sezonem, a łapiący przysłowiowy wiatr w żagle zespół wkrótce już prowadził. Marcin Siekierka bez trudu wygrał pojedynek z obrońcą oraz golkiperem KS Kleszczów. Wygrana sparingowa faktem się nie stała wobec ofensywnej niefrasobliwości i marnowania znakomitych okazji, a wreszcie i zabójczej kontry a-klasowicza.
Szkoleniowca drużyny z Pruchnej, testującego kilku potencjalnych nowych zawodników, najbardziej zmartwił w kontekście przywołanej gry kontrolnej uraz kostki podstawowego obrońcy Szymona Kwiatkowskiego.
– Źle weszliśmy w mecz. Wyglądało to tak, jakbyśmy byli zespołem szczebla A-klasy, który rywalizuje z drużyną z „okręgówki” – opowiada szkoleniowiec LKS-u '99, któremu po premierowych 20. minutach batalii przyszło odrabiać straty. Do wyrównania i owszem drużyna z Pruchnej doprowadziła, gdy Daniel Bacheń w sytuacji „oko w oko” z bramkarzem i po asyście testowanego zawodnika zachował się po profesorsku. Riposta piłkarzy z Kleszczowa nastąpiła jeszcze przed zmianą stron, gol padł wskutek nieporozumienia przedstawiciela ligi okręgowej „w tyłach”.
Emocji nie zabrakło w drugiej części. Wtórny remis to zasługa Kamila Gabrysia, kolejnego z nabytków LKS-u '99 przed nowym sezonem, a łapiący przysłowiowy wiatr w żagle zespół wkrótce już prowadził. Marcin Siekierka bez trudu wygrał pojedynek z obrońcą oraz golkiperem KS Kleszczów. Wygrana sparingowa faktem się nie stała wobec ofensywnej niefrasobliwości i marnowania znakomitych okazji, a wreszcie i zabójczej kontry a-klasowicza.
Szkoleniowca drużyny z Pruchnej, testującego kilku potencjalnych nowych zawodników, najbardziej zmartwił w kontekście przywołanej gry kontrolnej uraz kostki podstawowego obrońcy Szymona Kwiatkowskiego.