Już po niecałym kwadransie zawodnicy Orła prowadzili 2:0. Potem  wydawać się mogło, że ekipa z Zebrzydowic podejmie rękawice w tym meczu, bowiem do siatki trafił Tomasz Śleziona po dobrym dograniu z lewej strony. Tak się jednak nie stało.  Szybkie kolejne dwa gole Orła wybiły kompletnie z rytmu gospodarzy. - Tracimy mnóstwo bramek, co jest naszą bolączką. Tracimy je mówiąc szczerze - po frajersku. Przeciwnik bezwzględnie wykorzystał nasze błędy w obronie na które zwracaliśmy uwagę przed meczem, jednak nic to nie dało. Paradoksalnie przy żadnych z tych trzydziestu sześciu bramek, które straciliśmy w tym sezonie nie można mieć większych pretensji do naszych bramkarzy. Orzeł w pełni zasłużenie wygrał to spotkanie, gdyż grał mądry i dojrzały futbol - ocenił trener Spójni Grzegorz Sodzawiczy.

Jak jednak zapowiada opiekun zespołu z Zebrzydowic jego drużyna będzie chciała w pełni ten tydzień. Spójnia nie ma żadnych ligowych zaległości, a więc najbliższy mecz czeka ją w sobotę z drużyną z Puńcowa. - Podnosimy głowy po tej porażce i bierzemy się do ciężkiej pracy, bo w sobotę będziemy walczyć o naprawdę ważne punkty dla nas. Wiemy jakie tkwią rezerwy w naszym zespole. Sama ilość straconych bramek w tym sezonie pokazuje ile jeszcze jest do poprawy w grze defensywnej - klaruje Sodzawiczy.