
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Transfer jeszcze jeden
Ostatnie wzmocnienie przed wiosenną premierą ligi okręgowej poczynili włodarze Spójni Zebrzydowice.
Doświadczony 39-letni Dariusz Potrząsaj dołączył do drużyny trenera Grzegorza Sodzawicznego. W przeszłości obrońca występował w IV-ligowym KS Żory, awans na ten szczebel rozgrywek wywalczył natomiast z Pniówkiem Pawłowice Śląskie. W „okręgówce” nowy nabytek Spójni bronił barw m.in. Krupińskiego Suszec oraz Wisły Strumień. Ostatnio Potrząsaja można było oglądać na boiskach rybnickiej A-klasy w zespole LKS-u Baranowice Śląskie.
To już kolejny z zimowych transferów w Zebrzydowicach. Zespół, którego wiosną czeka walka o uniknięcie a-klasowej degradacji zasilili wcześniej Patryk Chmiel, Mateusz Brychcy, Jakub Kolondra, Krystian Strach i Mateusz Wiącek. – To piłkarze, którzy grali ostatnio w niższych ligach, bądź rzadziej dostawali szansę. Mają więc sporo do udowodnienia – wyjaśnia szkoleniowiec Spójni.
W sobotę ekipę z Zebrzydowic czeka bardzo ważna dla układu tabeli w jej dolnych rejonach potyczka wyjazdowa z Metalem Skałką. Czy czas wolny od meczów kontrolnych i ligowych został dobrze spożytkowany? – Rozliczeni zostaniemy z wyników. Jeśli wygramy, to powiemy, że okresu tego nie zmarnowaliśmy. Rywal jedzie na tym samym „wózku” co my, więc ciężar gatunkowy tego spotkania jest znaczny. Boisko zweryfikuje nasze możliwości – klaruje Sodzawiczny.
To już kolejny z zimowych transferów w Zebrzydowicach. Zespół, którego wiosną czeka walka o uniknięcie a-klasowej degradacji zasilili wcześniej Patryk Chmiel, Mateusz Brychcy, Jakub Kolondra, Krystian Strach i Mateusz Wiącek. – To piłkarze, którzy grali ostatnio w niższych ligach, bądź rzadziej dostawali szansę. Mają więc sporo do udowodnienia – wyjaśnia szkoleniowiec Spójni.
W sobotę ekipę z Zebrzydowic czeka bardzo ważna dla układu tabeli w jej dolnych rejonach potyczka wyjazdowa z Metalem Skałką. Czy czas wolny od meczów kontrolnych i ligowych został dobrze spożytkowany? – Rozliczeni zostaniemy z wyników. Jeśli wygramy, to powiemy, że okresu tego nie zmarnowaliśmy. Rywal jedzie na tym samym „wózku” co my, więc ciężar gatunkowy tego spotkania jest znaczny. Boisko zweryfikuje nasze możliwości – klaruje Sodzawiczny.