Bielszczanie z Puszczą zagrali koncertowo. Po pierwszej połowie Górale prowadzili co prawda tylko 1:0 (gola strzelił Dawid Polkowski), lecz po zmianie stron narzucili rywalowi swoje tempo gry i pozbawili go złudzeń. W 65. minucie piłkę do własnej siatki skierował Ivan Hladik, następnie Gabriela Kobylaka pokonał Marko Roginić oraz Kamil Biliński. Satysfakcji po końcowym gwizdku arbitra nie krył Piotr Jawny, szkoleniowiec Podbeskidzie Bielsko-Biała. 

 

 

- Wiemy, z jakimi problemami kadrowymi zmaga się Puszcza dlatego mamy wielki szacunek dla tej drużyny oraz trenera za walkę. Wbrew pozorom nie był to dla nas łatwy mecz. Musieliśmy zagrać na maksimum zaangażowania chcąc zwyciężyć. Wygrać nam się udało, bo po prostu na to zasłużyliśmy. Mieliśmy dobre momenty zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Nie popadamy jednak w huraoptymizm i na spokojnie podejdziemy do kolejnych spotkań - ocenił na konferencji prasowej Jawny. 

 

Następny mecz Podbeskidzie rozegra 5 września. O godzinie 15:00 zmierzy się w Jastrzębiu z tamtejszym GKS-em.