Piłka nożna - A-klasa
Trener wicelidera: Jesteśmy nadal w grze
W poprzedniej kolejce główni faworyci żywieckiej A-klasy zawiedli. Lider z Milówki raptem zremisował bezbramkowo ze Skrzyczne Lipowa, zaś Orzeł Łękawica przegrał ze Sołą Rajcza. Do zapowiedzi najbliższej serii gier przechodzimy słowami Krzysztofa Pielsza, szkoleniowca podrażnionego zespołu z Łękawicy.
Pstryczek w nos wiceliderowi? "Gramy dalej!"
Wielu obserwatorów żywieckiej Seria A uważa, że zespołem, który może pomieszać plany dwójce faworytów - z Milówki i Łękawicy - jest zespół Soły Rajcza. Podopieczni Daniela Ciupki w istocie w miniony weekend wygrali z Orłem 3:2, nie pozwalając mu zbliżyć się do lidera. - Soła jest bardzo waleczną drużyną. Widać dużo walki i zaciętości, to ich główne atuty. W końcówce spotkania postawiliśmy wszystko na jedną kartę, bo remis nic nam nie dawał. Dostaliśmy kontrę i przegraliśmy. Taka jest piłka - komentuje dla nas Krzysztof Pielesz, szkoleniowiec Orła.
Łękawiczanie szansę do rewanżu będą mieli już jutro. Na własnym stadionie przyjdzie im zmierzyć się z rozczarowującą wiosną "dwójką" GKS-u Radziechowy-Wieprz. - Myślę, że powinniśmy wygrać w tym meczu - deklaruje Pielesz. - Nie lekceważymy na pewno przeciwnika, ale liczymy na komplet punktów. Porażka ze Sołą jest dla nas dodatkową motywacją. Byle do przodu, gramy dalej - dodał nasz rozmówca.
Czy lidera zatrzymają po raz drugi?
Po remisie z drużyną z Lipowej Podhalanka od Orła oddaliła się zaledwie o jedno "oczko". W niedzielę podopieczni Seweryna Kośca liczyć już na pewno będą nie tylko na potknięcie głównego rywala, ale również zainkasowanie kompletu punktów. - Podhalanka na pewno jest faworytem w meczu z Jeleśnianką. Jest liderem, zagra u siebie - wszystko za nią przemawia. Piłka jest jednak nieobliczalna. Różnie w niej bywa - podkreślił nasz rozmówca.
Wielu obserwatorów żywieckiej Seria A uważa, że zespołem, który może pomieszać plany dwójce faworytów - z Milówki i Łękawicy - jest zespół Soły Rajcza. Podopieczni Daniela Ciupki w istocie w miniony weekend wygrali z Orłem 3:2, nie pozwalając mu zbliżyć się do lidera. - Soła jest bardzo waleczną drużyną. Widać dużo walki i zaciętości, to ich główne atuty. W końcówce spotkania postawiliśmy wszystko na jedną kartę, bo remis nic nam nie dawał. Dostaliśmy kontrę i przegraliśmy. Taka jest piłka - komentuje dla nas Krzysztof Pielesz, szkoleniowiec Orła.
Łękawiczanie szansę do rewanżu będą mieli już jutro. Na własnym stadionie przyjdzie im zmierzyć się z rozczarowującą wiosną "dwójką" GKS-u Radziechowy-Wieprz. - Myślę, że powinniśmy wygrać w tym meczu - deklaruje Pielesz. - Nie lekceważymy na pewno przeciwnika, ale liczymy na komplet punktów. Porażka ze Sołą jest dla nas dodatkową motywacją. Byle do przodu, gramy dalej - dodał nasz rozmówca.
Czy lidera zatrzymają po raz drugi?
Po remisie z drużyną z Lipowej Podhalanka od Orła oddaliła się zaledwie o jedno "oczko". W niedzielę podopieczni Seweryna Kośca liczyć już na pewno będą nie tylko na potknięcie głównego rywala, ale również zainkasowanie kompletu punktów. - Podhalanka na pewno jest faworytem w meczu z Jeleśnianką. Jest liderem, zagra u siebie - wszystko za nią przemawia. Piłka jest jednak nieobliczalna. Różnie w niej bywa - podkreślił nasz rozmówca.
Co w innej trawie piszczy?
Na pozostałych boiskach Muńcuł Ujsoły na własnym stadionie podejmować będzie Skrzyczne Lipowa, natomiast LKS Sopotnia gościć będzie w Rajczy. - W obu tych meczach faworytami są gospodarze - powiedział Pielesz. - Zwycięzcy trzy punkty mogą zagwarantować utrzymanie. Faworyta jednak nie jest łatwo wyłonić. Bliżej jednak ku miejscowym - odniósł się natomiast do konfrontacji Soły Żywiec z Pewlą Slemieńską.
Program 23. kolejki:
27.05.2017 r. (sobota), g. 16:00
Muńcuł Ujsoły - Skrzyczne Lipowa
Soła Rajcza - LKS Sopotnia
Podhalanka Milówka - Jeleśnianka Jeleśnia
28.05.2017 r. (niedziela), g. 11:00
Orzeł Łękawica - GKS II Radziechowy-Wieprz
Soła Żywiec - Pewel Ślemieńska
