Górale pokonali wczoraj na własnym stadionie krakowską Wisłę 2:0 w meczu 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Bielszczanie rozegrali bardzo dobre zawody, a 3 punkty zdobyli dzięki zaangażowaniu i determinacji. Tych cech zdecydowanie brakowało piłkarzom Białej Gwiazdy, co na pomeczowej konferencji prasowej podkreślił ich trener.

 

- Podbeskidzie nas taktycznie nie zaskoczyło. Zagrali klasycznym ustawieniem 5-3-2. Dużo biegali i wykazali się - w przeciwieństwie do nas - zaangażowaniem. Chociażby David Mawutor grał wyłącznie do tyłu lub do boku, co z taktyką nie miało nic wspólnego. Wyglądało to bardziej jak spotkanie w wykonaniu oldbojów. W naszej grze było za mało woli. Nasi zawodnicy powinni się zastanowić nad tym występem, a ja jestem po prostu wściekły - przyznał Peter Hybala, trener Wisły. 

 

W zdecydowanie lepszych nastrojach byli w boksie Podbeskidzia. - Musimy zacząć punktować w każdym spotkaniu, aby utrzymać się w Ekstraklasie. Nie mamy już komfortu punktowego czy meczowego, by próbować innego zestawienia, dlatego też bardzo nam zależało na tym, by wrócić do postawy zespołu z początku rundy, gdzie przede wszystkim zgarnęliśmy oczka. Dzięki przerwie na reprezentacje mieliśmy troszkę więcej czasu, żeby poprawić pewne elementy i popracować nad stałymi fragmentami gry. Zmieniliśmy też system gry na inny i dobrze wykorzystaliśmy ten moment. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Wiemy, jaką marką jest Wisła Kraków - powiedział natomiast Kordian Wójs, II trener Górali, który na konferencji zastąpił Roberta Kasperczyka. I szkoleniowiec Górali był na niej nieobecny, ponieważ zaraz po meczu otrzymał informację o śmierci ojca. 

 

Składamy najszczersze kondolencje trenerowi Kasperczykowi oraz całej jego rodzinie.