W minionej kolejce ligi okręgowej złą passę przerwali piłkarze z Wisły. Nie mają już jednak nadziei, by walczyć o mistrzostwo, nie zaliczą więc piłkarskiej wiosny do udanej.

WSS Wisla rr – Chcieliśmy wygrać, bo prawie miesiąc tylko remisowaliśmy, albo przegrywaliśmy. Musieliśmy się odbudować i dobrze, że stało się to z takim przeciwnikiem – mówi trener wiślan Tomasz Wuwer, odnosząc się do niedzielnego zwycięstwa swojego zespołu nad LKS-em Bestwina. Szkoleniowiec jednego z ligowych potentatów podkreśla zarazem, że głównym powodem słabszej formy w ostatnich tygodniach były kwestie personalne, liczne kontuzje w połączeniu z absencjami kartkowymi. Nawet podczas wygranej konfrontacji z 26. kolejki w składzie WSS Wisła zabrakło Dariusza i Sebastiana Juroszków oraz Adama Czyża.

Jego zdaniem nie należy dopatrywać się wiosennego kryzysu formy w obranym zimą wariancie opieki dwóch trenerów nad zespołem. Przypomnijmy, że do Tomasza Wuwera, który pracę w Wiśle łączy z rolą asystenta w II-ligowej Polonii Bytom, dołączył Paweł Juchniewicz. – Pomysł nie do końca wypalił i rzeczywiście okazał się średnio udany, bo Paweł też ma swój zespół (a-klasowa Błyskawica Kończyce Wielkie – przyp. red.), który prowadzi na co dzień. Natomiast takie rozwiązanie nie miało większego wpływu na wyniki – zaznacza nasz rozmówca.

Zespół z Wisły zajmuje aktualnie miejsce na trzecim stopniu podium „okręgówki”. Strata do duetu ze Skoczowa i Dankowic wynosi 6 „oczek”. – Rywale są znacznie bliżej mistrzostwa. Na ten moment interesuje nas to, by zachować miejsce na „pudle” – klaruje trener Wuwer. W niedzielę najbliższą, gdy wiślanie zagrają w Ciścu, do dyspozycji szkoleniowca nie będą kolejni zawodnicy. Czwarte żółte kartki eliminują z gry Pawła Leśniewicza i Mateusza Tomalę.

Tomek Wuwer rr