
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Trenerowi beniaminka żal młodych zawodników
Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że rozgrywki piłkarskie w naszym kraju zostają zawieszone minimum do 27 kwietnia. Do tej decyzji z pełnym zrozumieniem podchodzą w Milówce.
Jak wiadomo, szerząca się pandemia koronawirusa sparaliżowała polski sport. Zawodnicy na murawę w naszym kraju wybiegną nie wcześniej niż 27 kwietnia. Nie jest jednak pewne, czy ten sezon w ogóle zostanie dograny. - Ja już w swoim życiu się nagrałem, ale żal mi młodszych zawodników, którzy zimą ciężko trenowali, by w połowie marca na boisku walczyć już o ligowe punkty. Ta przyjemność została im niestety odebrana - mówi nam grający trener Podhalanki Milówka Mariusz Kozieł. - Jest pewna pustka, do której ciężko się przyzwyczaić. Rokrocznie o tej porze sezon już trwał. Człowiek tym żył, spędzał weekendy na boisku, a w tygodniu czytał o tym, co się dzieje w futbolu - dodał.
Beniaminek Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej jak każda inna drużyna grupowo nie trenuje. - Zawodnicy otrzymali indywidualne rozpiski, wiedzą co mają robić. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli wyjść na boisko i wszystko wróci do normy - podkreślił Kozieł.
Beniaminek Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej jak każda inna drużyna grupowo nie trenuje. - Zawodnicy otrzymali indywidualne rozpiski, wiedzą co mają robić. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli wyjść na boisko i wszystko wróci do normy - podkreślił Kozieł.