W miniony poniedziałek zawodnicy bielskiego Rekordu zainaugurowali okres przygotowawczy. Po czterech treningach rozegrali wczoraj dwa sparingi, które oceniał dla nas Wojciech Gumola, nowy opiekun zespołu z Cygańskiego Lasu.   rekord_boisko - W pierwszym meczu, w którym zagrał teoretycznie mocniejszy zespół, sprawdzałem zawodników na różnych pozycjach. Nie był to styl i sposób prowadzenia gry, pod którym podpisałbym się obiema rękami. Przede wszystkim w polu karnym brakowało nam precyzji. Za dużo było „radości” w grze w decydujących momentach – opisuje mecz z Kuźnią Wojciech Gumola. - W drugim spotkaniu nie zaprezentowaliśmy się najlepiej. Dwóch, trzech juniorów pokazało się z dobrej strony, ale nikogo nie skreślamy. Z pierwszą drużyną, rotacyjnie, będzie trenował pięciu, sześciu naszych wychowanków. Każdy zawodnik, niezależnie od wieku, może wskoczyć do pierwszego składu. Nasi wychowankowie mają czas, wiadomo, że nie każdy z nich, w nowym otoczeniu, w nowej szatni, od razu odpali – dodaje nasz rozmówca. - Zagraliśmy na dwa składy. Mankamenty w naszej grze, w ofensywie i defensywie, były widoczne. Mamy czas na ich wyeliminowanie. Podczas czterech treningów nie da się odmienić zespołu – kończy nowy opiekun „Rekordzistów”.