Z solidnym Gwarkiem Ornontowice na jego terenie zmierzył się jasienicki Drzewiarz. Rywal był w zasięgu zespołu Wojciecha Jarosza. Na to bynajmniej wskazywała tabela. Drzewiarz Jasienica rr

Jestem po tym meczu bardzo zły, wręcz wkurzony. Nie musieliśmy dzisiaj przegrać – powiedział po końcowym gwizdku arbitra Wojciech Jarosz, trener Drzewiarza. Goście przystąpili do spotkania bez dwóch kluczowych graczy. Maksymilian Wojtasik i Dariusz Łoś kolegom dzisiaj nie pomogli. Ponadto plac gry opuścić musiał przedwcześnie Kamil Sekuła.

Pojedynku miło nie będzie wspominał Marcin Studencki, miał bowiem udział przy obu straconych golach. Przy pierwszym zagrał w polu karnym ręką. Jedenastkę wykorzystał Tomasz Kasprzyk. Wyrównał stan pojedynku Adam Kozielski. Ten sam zawodnik mógł wyprowadzić gości na prowadzenie, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. W minucie 80. wspomniany Studencki pośliznął się, nie zdążył z interwencją. Futbolówka dotarła do znajdującego się na linii „szesnastki” Andrzeja Niewiedziała, który nie dał szans na skuteczną interwencją Krzysztofowi Michałowskiemu.

Zabrakło nam w tym meczu konsekwencji w obronie. Odczuwamy niedosyt. Zagraliśmy w eksperymentalnym składzie – podsumowuje szkoleniowiec jasieniczan.

Gwarek Ornontowice – Drzewiarz Jasienica 2:1 (0:0) 1:0 Kasprzyk (62', z rzutu karnego) 1:1 Kozielski (71') 2:1 Niewiedział (80')

Drzewiarz: Michałowski – Lorek, Piela, Studencki, Waliczek, Romanowicz, Kuder, (84' Strzelczyk), Sekuła (55' Szlosek), Jasiński (68' Basiura), Gajda (56' Kozielski), Jakowenko Trener: Jarosz