Ze względu na dłuższy niż zwykle sezon żywieckiej a-klasy, w którym rywalizowały 3 spośród 4 uczestników turnieju, wydarzenie odbyło się w premierowy weekend lipca. Drużyny pozostawały więc w reżimie treningowym i przystąpiły do niego niejako z marszu, oprócz Świtu Cięcina, który b-klasowe zmaganie zakończył 3 czerwca.

 

Z uwagi na to, że o puchar walczył kwartet uczestników, losowano od razu pary półfinałowe. W premierowym meczu Maksymilian zmierzył się z Metalem. Obie drużyny mimo że osłabione kadrowo, stworzyły ciekawe widowisko, w którym padło aż 6 goli. Drużyna z Węgierskiej Górki wygrała 4:2, udanie rewanżując się za ligową porażkę 3:1. Dla Metalu dwukrotnie strzelał Damian Tomiczek, a po golu dołożyli Dawid Pawlus Konrad Tlałka. Bramki dla drużyny z Ciśca strzelili Albert Wróbel i testowany zawodnik.

 

- Do turnieju przystąpiliśmy w nieco okrojonym składzie.  Wakacyjny czas i międzysezonowa przerwa to dobry moment na organizację urlopu i odpoczynek. Wydaje mi się, że 2 albo 3 tygodnie to wystarczający okres by zresetować głowę przed kolejnymi rozgrywkami. Bodajże 22 lipca zagramy już w Pucharze Polski. Co do turnieju, to każda drużyna chce go wygrać, do rywalizacji przystępują wszystkie drużyny z gminy więc każdy mecz siła rzeczy jest mecze derbowym i każdy chce ten puchar wygrać. Ogólnie rzecz mówiąc takie rozgrywki to dobra inicjatywa, niewiele gmin organizuje takie turnieje. To dobra zabawa i okazja do wymiany informacji czy transferowych plotek z kolegami z innych drużyn.- powiedział nam Wróbel, zawodnik Maksymiliana i trener sekcji trampkarzy tego klubu.

 

W kolejnym meczu faworyzowani gospodarze pokonali Świt Cięcina 3:1. Dla przyjezdnych bramkę z rzutu karnego zdobył Marcin Osojca. W meczu o 3 miejsce b-klasowicz musiał uznać wyższość Maksymiliana. O planach na kolejny sezon opowiedział nam Maciej Łącki, szkoleniowiec drużyny z Cięciny.- Będę kontynuował pracę trenera w Świcie w kolejnym sezonie. Być może będę łączył obowiązki trenera i zawodnika. Jeśli jednak nie zagram w kolejnych rozgrywkach w klubie z Cięciny to w grę wchodzi tylko i wyłącznie pozostanie w GKS-ie Radziechowy-Wieprz. Wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach.- powiedział trener.

 

W finale zmierzyły się Skałka i Metal. Gospodarze nie pozostawili wątpliwości, kto tego dnia był lepsza drużyną i pokonali przyjezdnych 3:0 po dublecie Dariusza Chowańca i golu Jakuba Denysa. Tym samym zespół z Żabnicy wygrał puchar po raz 2 z rzędu.

 

Wyniki:

Metal Węgierska Górka - Maksymilian Cisiec 4:2

Skałka Żabnica - Świt Cięcina 3:1

 

Mecz o 3 miejsce:

Maksymilian Cisiec - Świt Cięcina 3:0

 

Mecz finałowy:

Skałka Żabnica - Metal Węgierska Górka 3:0