Zupełnie nie tak bielszczanki wyobrażały sobie początek meczu, bowiem szybko straciły w premierowym secie kontakt z rywalkami. Te konsekwentnie budowały przewagę od stanu 4:1, przez 12:6, po wreszcie aż 23:11. Pościg gospodynie zainicjowały prowadzone przez Aleksandrę Jagieło, ale nie było szans, aby tak pokaźną stratę odrobić.

Zryw w końcowej fazie seta pokazał jednak, że bielski zespół szybko może wejść na właściwy poziom swojej gry i – choć nie od razu – tak też się stało. Siatkarki Polskiego Cukru Muszynianki wstęp kolejnej partii rozpoczęły prowadzeniem 6:2, ale za sprawą Emilii Muchy błyskawicznie miejscowe na krótko przejęły inicjatywę. Od stanu 15:15 obie drużyny walczyły „punkt za punkt”, więcej opanowania w dramatycznej batalii wykazały podopieczne Tore Aleksandersena, korzystając w akcji na 25:23 z błędu w ataku Aleksandry Wójcik.

Wspomniana partia okazała się punktem zwrotnym siatkarskiego klasyka. W trzecim secie ekipa z Muszyny „odjechała” wprawdzie na 13:9, ale później jakość zademonstrowała już jedna drużyna. Po dwóch świetnych akcjach Muchy było już 21:15 dla... bielszczanek, które popisały się wówczas serią 8 punktów pod rząd.

O ile w poprzedniej partii można było mieć wątpliwości co do wyższości siatkarek BKS Profi Credit, tak czwarta z nich złudzeń nie pozostawiła. Kilka doskonałych zagrań wykonała środkowa Nia Grant, bielszczanki uzyskały zaliczkę 9:4 i pewnie dokończyły zwycięsko prestiżowe starcie. Mucha i Grant, najjaśniejsze postaci wśród zespołu znad Białej, zdobyły w piątek po 19 „oczek”.

BKS Profi Credit Bielsko-Biała – Polski Cukier Muszynianka Muszyna 3:1 (19:25, 25:23, 25:19, 25:18)

BKS Profi Credit:
Jagieło, Grant, Świrad, Pleśnierowicz, Mucha, Konieczna, Lemańczyk (libero) oraz Moskwa, Wańczyk
Trener: Aleksandersen