Rewelacja jesiennej części zmagań w skoczowskiej A-klasie w nowy rok ligowy wkroczyła w stylu pozostawiającym sporo do życzenia. Victoria przegrała kolejno z Iskrą Iskrzyczyn (0:2), LKS Kończyce Małe (0:2) i Beskidem II Skoczów (1:2), tracąc w praktyce szanse, by powalczyć o mistrzowski tytuł. Dopiero ostatnie mecze w grupie mistrzowskiej przyniosły przełamanie, bo za takie uznać należy wyjazdowe zwycięstwa – 3:0 w Zabłociu oraz 2:0 w Kończycach Wielkich. Podczas meczu rozegranego minionej środy na trenerskiej ławce zabrakło już Miroslava Copjaka, który mimo wszystko niespodziewanie rozstał się z klubem z Hażlacha.
 



Następcą Czecha w roli szkoleniowca a-klasowicza został Dariusz Kłoda. To trener w regionie doskonale znany. W sezonie 2020/2021 prowadził już piłkarzy Wisły Strumień w lidze okręgowej, lecz wskutek niesatysfakcjonujących wyników i znacznych problemów kadrowych w drużynie z posady zrezygnował końcem września ubiegłego roku. Wcześniej Kłoda odpowiadał za rezultaty m.in. innych drużyn szczebla skoczowskiej A-klasy – Olzy Pogwizdów i Błyskawicy Kończyce Wielkie. W swoim szkoleniowym CV ma również kilka lat spędzonych w III-ligowym Pniówku Pawłowice jako asystent oraz samodzielny trener.

Nowy trener Victorii przyglądał się jej poczynaniom podczas wygranego starcia z Błyskawicą. Dziś tymczasem poprowadzi premierowy trening z zespołem, przygotowujący go do sobotniej potyczki o punkty z Beskidem Brenna. – Umówiliśmy się na współpracę do końca obecnego sezonu. Zastaję tu ciekawy zespół i wszyscy mamy nadzieję, że dalsza część rywalizacji w grupie mistrzowskiej będzie udana – klaruje Kłoda w rozmowie z naszym portalem.