
Piłka nożna - Liga Okręgowa
W derbach "cegła" i "wapno" kluczowe
Faworytem derbowej konfrontacji w Kaniowie gospodarze nie byli. Starcia lokalnych zespołów są jednak nieprzewidywalne.
Po 10. kolejkach Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej Przełom Kaniów plasował się na ostatniej pozycji. Beniaminek na poziomie "okręgówki" zgarnął dotychczas zaledwie 3 punkty, czyli o... 14 mniej od swojego dzisiejszego przeciwnika. KS Bestwinka z 17 "oczka" zajmowała 6. miejsce. Nie dziwi więc, że więcej szans na końcowy triumf dawano dziś drużynie przyjezdnej.
Już od pierwszych minutach ekipa z Bestwinki nastawiła się na ofensywną grę. - Szczerze mówiąc, w pierwszym kwadransie meczu mogliśmy strzelić 2-3 gole - obrazuje Tomasz Duleba, trener przyjezdnych, który wspomina m.in. o zmarnowanej sytuacji sam na sam z bramkarzem Pawła Olka, czy uderzeniu w poprzeczkę Rafała Dawidka. Przełom Amadeuszowi Golikowi zagroził raz - po mierzonym strzale z dystansu.
- Mecze derbowe mają to do siebie, że zawodnicy często są niedokładni. I tak było tym razem. Mieliśmy bardzo wiele okazji bramkowych, lecz brakowało nam skuteczności. Cieszę się, że nie sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Dzięki cierpliwej grze i koncentracji do samego końca udało nam się zasłużenie wygrać - ocenił Duleba.
Decydującego gola w 85. minucie strzelił Paweł Olek, który nie pomylił się z rzutu karnego. Chwil kilka wcześniej to futboliści z Kaniowa mogli objąć prowadzenie. Bardzo dobre uderzenie z rzutu wolnego Kamila Góry obronił jednak Golik. Co istotne, Przełom od 66. minuty musiał sobie radzić w 10. ponieważ czerwoną kartkę "zarobił" Szymon Kośka.