
W Góralu niedosyt. „Pudło” w zasięgu
W ostatnim meczu sezonu efektowne zwycięstwo odniósł zespół Górala. Nie znaczy to jednak, że z kibicami żywczanie pożegnali się w pełni ukontentowani.
Po spotkaniu z LKS-em Bestwina, zakończonym triumfem Górala 3:0, szkoleniowiec Krzysztof Bąk wspomniał o tym, że oczekiwania były jednak w Żywcu większe. – Wygraliśmy trochę na otarcie łez, zależało nam natomiast, aby pokazać się z dobrej strony i podziękować naszym kibicom – rozpoczyna trener byłego IV-ligowca. – Ten zespół stać było na odrobinę więcej. „Pudło” mieliśmy w zasięgu (Góral stracił do Wisły 2 punkty – przyp. red.). Dla mnie więc cel, który zakładałem nie został zrealizowany – podkreśla stanowczo opiekun żywieckiej drużyny.
Minorowe nastroje w Żywcu też oczywiście nie są, wszak Góral potwierdził przynależność do ścisłej czołówki „okręgówki” i aspiracje na przyszłość. W dodatku z bardzo dobrej strony na pozycji defensywnego pomocnika zaprezentował się junior Karol Kubieniec. – To taki fajny akcent już pod kątem budowy drużyny na następny sezon – zaznacza szkoleniowiec żywczan.