Pierwsze z dwóch spotkań z Olympiakosem Pireus, który stawką jest awans do ćwierćfinału Pucharu CEV, siatkarki BKS-u Aluprof mają za sobą. Wyjazd do Grecji należy uznać za udany BKS_Aluprof3

Mecz rozpoczął się po myśli mistrza Grecji i aktualnego lidera tamtejszej ligi. Gospodynie bardzo szybko wypracowały sobie kilkupunktową przewagę. Na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadzą 8:3, chwilę później było 11:5. Bielszczanki na niekorzystną sytuację zareagowały w sposób oczekiwany przez trenera Mirosława Zawieracza. Doprowadziły do wyrównania i emocjonującej końcówki, w której były górą.

Set numer dwa to kontynuacja wyrównanego pojedynku. Dopiero przed drugą przerwą techniczną zespół z Grecji nieco odskoczył (16:13). BKS zdołał straty odrobić z nawiązką (18:17), ale Olympiakos zdobył cztery punkty z rzędu i wyszedł na prowadzenie 21:18. Klasę w trudnej sytuacji ponownie pokazały bielszczanki. Wyszły z opresji i wyrównały stan seta (23:23). W decydujących o losach partii momentach więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne. Dzięki temu wygrał 27:25.

Trzecia odsłona, w jej początkowej fazie, była wyrównana. Od stanu 14:14 zarysowała się przewaga BKS-u, który wyszedł na prowadzenie 20:15. Greczynki poderwały się jeszcze do walki, złapały kontakt z bielską drużyną (19:20), ale na wiele więcej podopieczne trenera Zawieracza im nie pozwoliły i wygrały do 22.

Zwycięstwo 3:0 na wyjeździe stawia bielszczanki w niezłej sytuacji. W rewanżu, który odbędzie się 12 grudnia w hali przy Rychlińskiego, na swoją korzyść muszą rozstrzygnąć przynajmniej dwie partie. Porażka 0:3 bądź 1:3 oznaczać będzie konieczność rozegrania złotego seta.

Olympiakos Pireus – BKS Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (23:25, 25:27, 22:25)

BKS Aluprof: Nikić, Horka, Lis, Strózik, Beier, Wilk, Wojtowicz (libero) oraz Szymańska Trener: Zawieracz