W Sopotni już świętują. „Nie wyobrażamy sobie, abyśmy nie awansowali”
Powody do radości mieli w ostatni weekend maja piłkarze LKS Sopotnia. Matematyka w ich przypadku jest nieubłagana – promocja na szczebel A-klasy stała się faktem.
Zwycięstwo 3:0 nad ekipą z Pewli Ślemieńskiej sprawiło, że w Sopotni zachowany został status lidera żywieckiej B-klasy. Był to zarazem ostatni mecz podopiecznych Jakuba Malarza w obecnym sezonie, a zapas 3 „oczek” nad Świtem Cięcina przy lepszym bilansie spotkań bezpośrednich (LKS Sopotnia wygrywał je 2:1 i 2:0), gwarantuje zakończenie sezonu wśród duetu premiowanego awansem. Czy świętujący lider sięgnie po mistrzostwo? O tym przekonamy się 1 czerwca, gdy swój mecz rozegra „dwójka” Stali-Śrubiarnia Żywiec, która traci obecnie do topu punkt. – Regulamin analizowaliśmy na wszelkie sposoby. Wiadomo, że czasami zdarzają się rzeczy dziwne, a nasz klub takie doświadczenia z przeszłości ma, ale nie wyobrażamy sobie, abyśmy w zaistniałych okolicznościach nie awansowali – przyznaje szkoleniowiec zespołu z Sopotni.
Za piłkarzami LKS-u runda skomplikowana, w której nie brakowało potknięć i potyczek rozgrywanych „na styku”. – Przepychaliśmy sporo meczów. Było nam trudniej, bo każdy bardziej się nastawiał na konfrontację z drużyną, która o coś walczy. Przed sezonem żadnego parcia nie było. Chcieliśmy zaprezentować się z jak najlepszej strony – tłumaczy Malarz.
Co ciekawe, w klubie są ambitne plany rozwoju. Tuż po awansie zakomunikowano chęć uruchomienia od nowego sezonu drużyny rezerw, co natychmiast spotkało się z dużym zainteresowaniem. – Dlatego zależy nam, aby B-klasa jednak w nowym sezonie była. W sytuacji, gdy kluby mają problemy ze skompletowaniem kadr swoich „jedynek”, do nas zgłosiło się 20 chętnych zawodników, aby reprezentować klubowe barwy w „dwójce”. Można mówić więc o jakimś ewenemencie. A jako beniaminek w A-klasie nie zamierzamy od reszty stawki odstawać. Planujemy się poważnie wzmocnić, takie rozmowy już przeprowadziliśmy i... idziemy do przodu – mówi z optymizmem szkoleniowiec LKS Sopotnia.