Po pierwszej połowie Koszarawa w pełni zasłużenie prowadziła 2:0. W 20. minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Filip Bąk, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem po podaniu Jakuba Urbasia. Chwil kilka później podwyższyć wynik mógł Bartłomiej Jakubiec, lecz piłka po jego uderzeniu ostemplowała poprzeczkę. Ofensywnie grający podopieczni Tomasza Fijaka w 44. minucie swego dopięli. Na listę strzelców ponownie wpisał się Bąk, tym razem po dograniu Jakuba Kantyki

 

 

- Zagraliśmy 2 różne połowy. W pierwszej Koszarawa wypracowała sobie kilka sytuacji, z czego 2 wykorzystała. W drugiej wyglądaliśmy już zdecydowanie lepiej. Pokazaliśmy charakter i doprowadziliśmy do wyrównania. Szkoda, że nie udało się chociaż tego meczu zremisować - komentuje Krystian Papatanasiu, szkoleniowiec Błyskawicy, która bramki strzelała w minutach 70. i 77. Jakuba Gałuszkę wpierw pokonał Daniel Krzempek, a następnie Mateusz Bawoł. Dodajmy, że oba gole padły po dośrodkowaniach z rzutu wolnego. 

 

Przy wyniku 2:2 lepiej prezentowała się Koszarawa, która wrzuciła wyższy bieg i szukała bramki dającej jej upragnionego zwycięstwa. Jakże wielka radość w szeregach miejscowego zespołu była, gdy w minucie 92. Jakubiec wykorzystał błąd Krzysztofa Michałowskiego i strzelił na 3:2.