GLKS pokazał się we wczorajszym meczu z bardzo dobrej strony. Wszak w drużynie z Wilkowic nie ma zbyt wielu indywidualności, lecz siłą tego zespołu jest kolektyw, co było widoczne choćby w zeszłym sezonie, choć na indywidualną laurkę z wczorajszego spotkania zasługuje Wojciech Miodoński, gdyż jego piękna bramka była na wagę remisu i pierwszego punktu zdobytego w tym sezonie. - Pierwsze trzy mecze w naszym wykonaniu były tragiczne. Później było coraz lepiej, jednak kilka razy brakowało nam po prostu szczęścia. Nie dramatyzowaliśmy z tego powodu tylko konsekwentnie pracowaliśmy, a etosem tej pracy jest właśnie zdobyty punkt w meczu z Cukrownikiem - mówił w rozmowie z naszym portalem trener GLKS-u - Sebastian Gruszfeld. 

Tym samym nasz rozmówca jest przekonany, że kryzys w Wilkowicach został zażegnany. - Byliśmy tym GLKS-em z zeszłego sezonu, bardzo szanujemy ten punkt szczególnie z tak silnym rywalem, jakim jest Cukrownik. Walka i determinacja moich zawodników była ogromna i chciałbym, aby tak już było w każdym meczu. Teraz może być tylko lepiej, ponieważ mamy nadzieję, że to co najgorsze jest za nami - klaruje Gruszfeld.