Zespoły, które w tym roku nie przegrały jeszcze meczu o punkty spotkały się w Bielsku-Białej. Zawodnicy Podbeskidzia i Pogoni Szczecin zaserwowali kibicom mocno przeciętne widowisko. Obustronna passa została podtrzymana. tsp team W początkowej fazie meczu nieco więcej z gry mieli przyjezdni, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce. W 7. minucie w pole karne „Górali” wpadł Adam Frączczak, oddał strzał, ale niecelny. W światło bramki nie trafił także Patryk Małecki. Były zawodnik Wisły Kraków przed szansą na gola stanął po sprytnie rozegranym rzucie rożnym. Przed upływem dwóch kwadransów kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim obejrzeli pierwszą składną akcję w wykonaniu gospodarzy, którzy wcześniej świątyni „Portowców” zagrażali przede wszystkim po stałych fragmentach gry. Dośrodkowana z lewej flanki futbolówka trafiła pod nogi debiutującego w barwach Podbeskidzia Jana Blażka. Czech przymierzył z wysokości pola karnego tuż obok słupka. Niestety, ze względu na obserwatorów spotkania wieńczącego 24. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy, była to ostatnia godna odnotowania sytuacja w premierowej odsłonie. Zakończył ją fatalnie rozegrany rzut wolny przez Macieja Iwańskiego.

Przed przerwą nie odnotowano żadnego celnego strzału na bramkę. Ten „trend” w 53. minucie podtrzymał Piotr Malinowski, który zdecydował się na uderzenie prawą nogą z dystansu. Niemoc w końcu została przełamana. Takafumi Akahoshi „zatrudnił” Richarda Zajaca. Słowak obronił strzał Japończyka, a odbita piłka trafiła pod nogi Jakuba Bąka. Ten huknął z ostrego kąta bez namysłu. Siła uderzenia była duża, odległość od celu również. W 63. minucie Leszek Ojrzyński zdecydował się na podwójną zmianę. W miejsce Fabiana Paweli i Blażka, który debiutu nie może zaliczyć do udanych, na placu gry pojawili się Krzysztof Chrapek oraz Dariusz Kołodziej. Roszady dokonane przez opiekuna „Górali” oraz jego vis-a-vis nie wpłynęły na poczynania aktorów mocno przeciętnego spektaklu. Akahoshi z rzutu wolnego uderzył celnie, ale za lekko, natomiast Takuya Murayama mocno i niecelnie. W 84. minucie swój największy atut – szybkość – zaprezentował Chrapek. Wystartował od odbitej przypadkowo futbolówki, wygrał pojedynek biegowy z obrońcą po czym oddał strzał pod poprzeczkę. Radosław Janukiewicz był na posterunku. Chwilę później z dystansu golkipera Pogoni próbował zaskoczyć Iwański. Doświadczony pomocnik nieznacznie się pomylił. Po upływie 120 sekund czasu doliczonego sędzia Szymon Marciniak zakończył bezbarwny mecz zakończony sprawiedliwym remisem.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Pogoń Szczecin 0:0 (0:0)

Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Pietrasiak, Telichowski, Adu - Sokołowski, Łatka, Iwański, Malinowski (86' Strąporski) - Pawela (63' Chrapek) - Blażek (63' Kołodziej) Trener: Ojrzyński