
Wilamowiczanka bez trenera. Co dalej?
Przygotowania Wilamowiczanki Wilamowice do rundy wiosennej zostały przerwane. Z zespołem rozstali się trener oraz kilku zawodników. Widmo nie przystąpienia do rozgrywek jest realne.
Już przed startem trwającego sezonu w Wilamowicach borykano się z dużymi problemami. Wówczas rzutem na taśmę udało się stworzyć zespół. Wilamowiczanie pod okiem trenera Grzegorza Niemca rozpoczęli słabo. W sześciu spotkaniach zanotowali pięć porażek i jedno zwycięstwo. Niemiec zrezygnował z posady, zastąpił go Łukasz Płonka, który odmienił zespół. Ekipa sklecona „za pięć dwunasta” zaliczyła niezłą drugą część rundy jesiennej. Jedenaste miejsce w tabeli przed startem rozgrywek w klubie zapewne każdy wziąłby w ciemno.
Powody do optymizmu zatem były. – Atmosfera w zespole była dobra. Wykonaliśmy jesienią kawał dobrej pracy. Patrzyliśmy w przyszłość z optymizmem. W listopadzie miałem dwie ciekawe oferty z innych klubów, ale je odrzuciłem. Nie chciałem zostawiać zespołu w połowie drogi. Mieliśmy wspólnie kontynuować rozpoczętą pracę. Byłem po słowie z zawodnikami, którzy mieli nas wzmocnić zimą– mówi Płonka, pod batutą którego zespół wznowił przygotowania do rundy wiosennej. Frekwencja była niezła, liczył 15, 16 osób. Zawodnicy spotkali się cztery razy. Zaliczyli trzy treningi, w sobotę odbyli naradę z trenerem. – Musiałem złożyć broń. Bardzo chciałem nadal pracować z tą grupą, ale w takich warunkach jest to niemożliwe. W sobotę mieliśmy grać pierwszy sparing. Odwołałem go, podobnie jak pozostałe. Podziękowałem chłopakom za współpracę. Słowa uznania należą się także kierownikowi Dariuszowi Buczkowi, który wkładał w swoje obowiązki dużo serca – klaruje nasz rozmówca.
Pytanie, dlaczego tak się stało, jest pytaniem retorycznym. – Powód jest ogólnie znany. Klub ma problemy finansowo-organizacyjne. Brakuje wsparcia lokalnego środowiska. Problem dotyczy przede wszystkim pierwszej drużyny. Warunki funkcjonowania zespołu przedstawione przez zarząd były bardzo skromne. W sobotę spotkałem się z zawodnikami, kilku szuka nowych klubów, kilku już znalazło. Podjęliśmy decyzję o przerwaniu przygotowań. Czekałem do końca, ale w zaistniałej sytuacji musiałem złożyć rezygnację. Perspektywy na przyszłość są mgliste – kończy nieco podłamany rozwojem spraw były szkoleniowiec Wilamowiczanki.