
Woźniak: Pełne zadowolenie z gry i mentalności
Góral Żywiec zasiadł w fotelu wicelidera „okręgówki” po pewnym zwycięstwie nad Beskidem Skoczów.
Czwartkowa batalia w Żywcu wzbudzała emocje. Nie tylko z racji piłkarskich atutów po obu stronach, ale i faktu, że inauguracja grupy mistrzowskiej pomiędzy ekipami Górala i Beskidu nie doszła do skutku, a zaległe spotkanie wciąż rozegrane nie zostało. – Doskonale wiedzieliśmy z kim gramy, a więc zespołem aspirującym do tego, by w tym sezonie awansować do IV ligi. Byliśmy jednak na to wyzwanie pod każdym względem przygotowani – przyznaje trener żywczan Bartosz Woźniak.
Gospodarze potrzebowali ledwie kwadransa, by przeciwnika zaskoczyć i postawić w niewdzięcznej sytuacji. – Umiejętnie operowaliśmy piłką, dzięki czemu mieliśmy pod kontrolą to, co działo się na boisku – opowiada szkoleniowiec Górala. – Punkty zostały w Żywcu, co dodatkowo zostało poparte dobrą grą. Jestem bardzo mocno zadowolony i z poziomu naszej gry, ale też mentalności – dodaje nasz rozmówca.
Choć futboliści Górala swojego ostatniego rywala w tabeli prześcignęli, zbliżając się do liderującej Koszarawy, to – jak zaznacza trener Woźniak – kwestia ewentualnego mistrzostwa nie znajduje się na głównym planie. – Chcemy dobrze grać w piłkę i rozwijać się. A jeśli będzie to poparte wynikami, to tym lepiej. Patrzymy na najbliższy mecz, a nie to, co może się wydarzyć tylko w teorii – mówi szkoleniowiec żywieckiej drużyny, która jutro powalczy o ligowe punkty w Wiśle.