
Wrażenie lepsze, ale wynik...
Po wysokiej porażce w poprzedniej kolejce zespół z Żabnicy podejmował wczoraj Spójnię Zebrzydowice z nadzieją sprawienia lepszego wrażenia.
Piłkarze prowadzeni przez Łukasza Błasiaka przegrali drugi mecz z rzędu. Tym razem zaprezentowali się jednak zdecydowanie lepiej, aniżeli w spotkaniu ze Sołą Rajcza (0:8). - Nasza gra była dobra. Wynik mógł być dla nas korzystniejszy, bo sytuacji bramkowych mieliśmy nieco więcej od Spójni. Mogę być zadowolony z drużyny, ponieważ po wysokich porażkach się podniosła i powalczyła - komentuje szkoleniowiec Skałki.
Wszystko, co najciekawsze wydarzyło się w Żabnicy w drugiej połowie. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze. Szarżującego Roberta Orła defensorzy Spójni Zebrzydowice "wycięli" i sędzia słusznie wskazał na "wapno". Okazji tej nie zmarnował Dominik Błachut. Wkrótce mogło być 2:0, lecz na wysokości zadania stanął Kamil Kawa. Niewykorzystana sytuacja się zemściła. W 65. minucie wyrównał Kamil Michalski, zaś chwilę później zwycięstwo przyjezdnym zapewnił Paweł Sękowski, wykorzystując zamieszanie w polu karnym.