
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Wrócił lider, wróciły punkty
Cenny komplet punktów zainkasowała wczoraj drużyna z Milówki, zapewniając sobie jednocześnie udział w grupie mistrzowskiej Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej.
Zespół Mariusza Kozieła do meczu ze Skałką Żabnica przystąpił podrażniony pechową porażką z Borami Pietrzykowice. Do składu powrócił nieobecny ostatnio lider drużyny - Artur Kitka - który już w 13. minucie dał o sobie znać. Wówczas to należycie spożytkował rzut karny, dając Podhalance prowadzenie. Radość przyjezdnych długo jednak nie trwała.
W 23. minucie Robert Orzeł doprowadził do wyrównania, zaś 120. sekund później... było już 2:1. Szymona Kurowskiego do kapitulacji zmusił celnym uderzeniem Wojciech Drewniak. Co istotne - przy obu golach asystował Dariusz Chowaniec. To nie wystarczyło Skałce, aby do szatni na przerwę schodzić przy jednobramkowej zaliczce. W 40. minucie Piotr Motyka błysnął swoim kunsztem rozpoczynając szybką akcję, którą sfinalizował w sposób najlepszy z możliwych Mateusz Balcarek.


- Graliśmy naprawdę dobrze. Na szybko straconą bramkę odpowiedzieliśmy. Bardzo żałujemy gola na 2:2, bo on niejako podciął nam skrzydła i mecz wyglądał już zupełnie inaczej - obrazuje Łukasz Błasiak, szkoleniowiec ekipy z Żabnicy, która spotkanie zakończyła bez punktów. W 57. minucie na 2:3 przymierzył Maciej Wojtyła, a końcowy rezultat przypieczętował Kitka. - Wydaje mi się, że wcale tego meczu nie musieliśmy przegrać. Podhalanka była jednak bardziej zdeterminowana. Widać było, że chce za wszelką cenę wygrać - podsumował Błasiak.