
Piłka nożna - Liga Okręgowa
"Wszystko siedzi w głowie"
– Nie oszukujmy się - jest dziwnie. Bez treningów i bez pracy jaką na co dzień człowiek wykonuje – stwierdza Krzysztof Michałowski, bramkarz Błyskawicy Drogomyśl.
Nasz rozmówca przekonuje jednak że obecny czas może mieć swoje konstruktywne strony. Wolne od ćwiczeń z zespołem nie musi oznaczać stagnacji, szczególnie jeśli chodzi o samorozwój. – Sytuacja, w której się znajdujemy może wydawać się trudna, ale to zależy jak do niej podejdziemy. Wszystko siedzi w głowie. Możemy narzekać, ze nie wolno nam wyjść na zewnątrz lub po prostu robić w domu rzeczy, na które na co dzień nie było wystarczająco dużo czasu, na przykład doskonalić technikę piłkarską, czytać książki, analizować mecze piłkarskie, czy to treningi które mam w zwyczaju nagrywać podczas pracy w klubie czy to w akademii – przekonuje Krzysztof Michałowski, golkiper Błyskawicy.
Nie ma jednak co ukrywać, trzeba w dobie epidemii koronawirusa trzeba zmierzyć się z nową rzeczywistością. Tyczy się to zarówno zawodników jak i trenerów. – Nie oszukujmy się - jest dziwnie. Bez treningów i bez pracy jaką na co dzień człowiek wykonuje, czyli pracy z młodzieżą na kilku frontach. Dziś odbywa się to wszystko zdalnie. Staram się jednak maksymalnie dobrze wykorzystać ten czas i dalej robić to co się lubi. Obecnie pracuję nad materiałami, które kiedyś zrealizuje ze swoimi podopiecznymi, a w międzyczasie mają oni wysyłane materiały szkoleniowe, które później realizują w swoich domach, a jako potwierdzenie odsyłają filmik z wykonanym treningiem. Praktycznie forma sportowa każdego z moich podopiecznych jest "monitorowana" online przez co nie tracimy czasu tylko każdy z młody piłkarz i bramkarz trenuje we własnym zakresie – mówi Michałowski, który także prowadzi grupy młodzieżowe oraz własną szkółkę bramkarską.
Nie ma jednak co ukrywać, trzeba w dobie epidemii koronawirusa trzeba zmierzyć się z nową rzeczywistością. Tyczy się to zarówno zawodników jak i trenerów. – Nie oszukujmy się - jest dziwnie. Bez treningów i bez pracy jaką na co dzień człowiek wykonuje, czyli pracy z młodzieżą na kilku frontach. Dziś odbywa się to wszystko zdalnie. Staram się jednak maksymalnie dobrze wykorzystać ten czas i dalej robić to co się lubi. Obecnie pracuję nad materiałami, które kiedyś zrealizuje ze swoimi podopiecznymi, a w międzyczasie mają oni wysyłane materiały szkoleniowe, które później realizują w swoich domach, a jako potwierdzenie odsyłają filmik z wykonanym treningiem. Praktycznie forma sportowa każdego z moich podopiecznych jest "monitorowana" online przez co nie tracimy czasu tylko każdy z młody piłkarz i bramkarz trenuje we własnym zakresie – mówi Michałowski, który także prowadzi grupy młodzieżowe oraz własną szkółkę bramkarską.