Świadkami meczu przez duże "M" byliśmy dziś w Puńcowie. Na przeciwko siebie stanęły dwie, mocno ofensywnie usposobione ekipy. Owocem tego było dobre widowisko, które trzymało w napięciu przez 90. minut, pomimo, iż wpadła tylko jedna bramka. W 23. minucie Bartłomiej Rucki z lewej strony dograł na 11. metr do Szymona Płoszaja, który sprytnym strzałem ulokował piłkę w siatce. Po tym trafieniu nastąpiło apogeum sytuacji strzeleckiej. Szczególną bezradnością w tym spotkaniu pod bramką przeciwnika wykazywali się gospodarze. W końcówce pierwszej połowy do remisu mógł doprowadzić Patryk Skakuj, lecz Andrzej Nowakowski po raz kolejny w tym sezonie udowodnił swoją wartość. 

Sz. Płoszaj mógł zakończyć ten mecz z więcej aniżeli jedną bramką na koncie, lecz niestety, po wpisaniu się na listę strzelców "snajper" z Wisły po prostu się zaciął. Przyjezdni próbowali utrzymywać się na połowie rywala, jednak Tempo kilka razy zdołało wyjść z bardzo niebezpieczną kontrą. Piłkę meczową podopieczni Sławomira Macheja mieli w 90. minucie. Fantastycznie w tej sytuacji zachował się jednak ponownie A. Nowakowski, który kapitalnie obronił strzał Alana Pastuszaka.