
Wyjątkowo efektownie
Mowa o występie LKS-u Bestwina przeciwko rywalowi ze Studzienic, który nie miał w owej konfrontacji nic do powiedzenia.
Bardzo szybko gospodarze zaznaczyli golem wolę odniesienia wygranej i kontynuowania walki o mistrzostwo „okręgówki” bielsko-tyskiej. W 2. minucie Dawid Gleindek dograł do Wojciecha Wilczka, który uczynił to, co do obowiązków napastnika należy. Wyborne otwarcie nieco bestwinian uśpiło, bo kolejny kilkunastominutowy fragment gry należał do ekipy ze Studzienic. Ta wypracowała sobie dogodne okazje, by wyrównać, lecz przy każdej gości zawodziła skuteczność. Nawet jednak, gdyby Kacper Mioduszewski został zmuszony do kapitulacji, nie zatrzymałoby to zapewne marszu dobrze usposobionego faworyta. W 26. minucie Wilczek skorzystał z podania Krystiana Patronia, zaś efektowną „połówkę” zwieńczył tyleż mocny, co i precyzyjny strzał Gleindka lewą nogą w same „widły”.
Wobec solidnej przewagi zespołu z Bestwiny, ale i wyraźnie dającego się zauważyć ubytku sił rywala, po pauzie emocji było mniej. W przeciwieństwie do bramek, do których miejscowi konsekwentnie dążyli. W 52. minucie Krystian Makowski po dynamicznym rajdzie ze skrzydła huknął pod poprzeczkę. Krótko po upływie godziny hat-tricka skompletował Wilczek. Ostatni kwadrans jednostronnego meczu to trafienia Gleindka i finalne Damiana Gacka, któremu po sprytnie rozegranym kornerze piłkę na „długi” słupek dorzucił inny rezerwowy Maciej Móll.
Bestwinianie odnieśli tym samym najwyższe zwycięstwo w rywalizacji w grupie mistrzowskiej, w czym nie przeszkodziła nawet absencja trenera Sławomira Szymali. Z konieczności i z dobrym skutkiem na ławce zastąpił go Wojciech Lisewski.