Podbudowani zwycięstwem w Wiśle goście byli w pierwszej połowie stroną aktywniejszą, z kilku sytuacji wykorzystali jedną, gdy Maciej Móll główkował celnie po kornerze Mateusza Droździka, rehabilitując się za wcześniejsze pudło do pustej bramki. Gospodarze żałowali w przerwie szansy Rafała Dziadka, stemplującego słupek bramki bestwinian. Po godzinie meczu LKS znacznie przybliżył się do sukcesu, bo Artur Sawicki nie zmarnował zespołowej akcji. Na nic zdały się wysiłki Błyskawicy, by wynik wyrównać. Jedynie w 68. minucie Krzysztof Koczur znalazł sposób na golkipera przyjezdnych, nie marnując dobrej wrzutki Gracjana Haki z rzutu wolnego.

Tyle meczowych faktów. A jak starcie ocenili obaj trenerzy?

Krystian Papatanasiu (szkoleniowiec Błyskawicy): To był typowy mecz walki w ciężkich warunkach. W pierwszej połowie rywal był lepszy, ale my przeważaliśmy w drugiej. Zabrakło skuteczności w sytuacjach, które mieliśmy. To boli, bo chłopcy oddali serce i remis byłby bardziej sprawiedliwy.

Sławomir Szymala (szkoleniowiec LKS-u Bestwina): Mecz obfitował w sytuacje, których my wypracowaliśmy sobie jednak więcej. Cieszymy się z kolejnego wyjazdowego zwycięstwa. Oby nasza dobra passa trwała jak najdłużej.