Już w początkowej fazie meczu zarysowała się przewaga "rekordzistów", którzy chcieli zrehabilitować się po ostatniej porażce z rezerwami Górnika Zabrze. Już w 8. minucie drużynę gospodarzy postraszył Nikolas Wróblewski, który szukał szczęścia po strzale głową. Długo jednak bielszczanie nie potrafili udokumentować swojej dominacji w rezultacie. Aż do czasu. W 33. minucie Daniel Iwanek "obsłużył" dobrym podaniem Marcina Czaickiego, a pomocnik Rekordu mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi ze Świdnicy na skuteczną interwencję. Ten gol rozstrzygnął losy premierowej odsłony spotkania, choć wcześniej swoje próby odnotowali: Dariusz Rucki oraz Szymon Szymański. 

Więcej wrażeń dostarczyła druga część spotkania, która rozpoczęła się od niewykorzystanej sytuacji Czaickiego. Druga bramka dla Rekordu jednak wisiała w powietrzu, aż w końcu podopieczni Dariusza Mrózka dopięli swego w 60. minucie. Popularny "Czaja" tym razem wcielił się w rolę asystenta, po tym jak znalazł w "16" Wróblewskiego, który spuentował ładną akcję trafieniem. 

Chwilę później miejscowi byli bliscy bramki kontaktowej, lecz skończyło się tylko na strachu. Piłka po uderzeniu Wojciecha Szuby ostemplowała jedynie poprzeczkę. Wynik meczu "rekordziści" ustalili w 79. minucie. Bartosz Guzdek, który chwilę wcześniej zameldował się na placu gry, popisał się dynamiką, wygrywając pojedynek biegowy z jednym z zawodników Polonii-Stal, a całość kończąc skutecznym strzałem w tzw. długi róg.