Pozytywnie w tym sezonie radzą sobie futboliści z Pietrzykowic. Podopieczni Sebastiana Gruszfelda przed 10. kolejką zajmowali 4 miejsce w tabeli Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej, wyprzedzając m.in. Sołę Rajcza. Do spotkania z Metalem Węgierska Górka Bory przystąpiły po 3 wygranych z rzędu: 2:1 z Podhalanką Milówka, 3:2 z Góralem Istebna i 3:1 z Muńcułem Ujsoły. W gorszych nastrojach był Metal, który przegrał 1:4 z Góralem Żywiec i 0:6 z Koszarawą. 
 
- Pozycja w tabeli determinuje nas do tego, by sięgnąć po kolejny komplet punktów. W meczu z Metalem Węgierska Górka kadrowo będziemy wyglądać nie najgorzej. Bywały spotkania, w których brakowało nam kilku podstawowych zawodników, lecz teraz sytuacja jest stabilna. Po Metalu spodziewam się sporego charakteru. Ta liga jest tak skonstruowana, że każdy punkt ma wielkie znaczenie. Dlatego rywal na pewno łatwo punktów nam nie odda - mówił przed meczem Gruszfeld. 
 
Pietrzykowanie w meczu z beniaminkiem zainkasowali 3 punkty, lecz nie była to dla nich łatwa przeprawa. Jedyna bramka padła w 40. minucie, kiedy Dominika Szczotkę zaskoczył z okolicy 17. metra Rafał Duraj. Bory dłużej utrzymywały się przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Metal, który nastawił się na grę z kontrataku, dwukrotnie był bliski doprowadzenia do wyrównania. Marcin Kochutek groźnie uderzył z rzutu wolnego, zaś z ostrego kąta swojej szansy szukał Damian Tomiczek. W obu sytuacjach skuteczną interwencją popisał się jednak Damian Górny. Tym samym gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo.