Do samego końca ważyły się losy dzisiejszego meczu w Żywcu, gdzie emocji nie brakowało. Końcowy rezultat ostatecznie dla żadnej ze stron nie jest krzywdzący, choć dozę niedosytu odczuwać mogą obie drużyny.
 
Koszarawa prowadzenie objęła w 21. minucie, gdy Filip Bąk ładnie zgrał piłkę do Krzysztofa Janika, a ten bez zastanowienia oddał strzał. Futbolówka nim ugrzęzła w siatce odbiła się jeszcze od słupka. Chwilę później Janik ponownie wystąpił w roli głównej akcji swojej drużyny, lecz tym razem jego uderzenie było minimalnie niecelne. Podopieczni Daniela Bąka w premierowych 45. minutach mieli jeszcze jedną "setkę". Michał Talik przelobował bramkarza, a nabiegający F. Bąk z 2. metra uderzył obok bramki....
 
Najgroźniejszą sytuacja Pasjonata przed przerwą było huknięcie z rzutu wolnego Błażeja Cięciala. Na uwagę ten strzał zasługuje tym bardziej, że piłka ustawiona była na 30. metrze. Jakub Gałuszka - z najwyższym trudem - sparował jednak uderzenie na rzut rożny. Ciekawie było także po zmianie stron. Drużyna z Dankowic do wyrównania doprowadziła w minucie 60. za sprawą Michała Jury, który wykorzystał niefrasobliwość defensorów i przymierzył po dalszym słupku. Ostatnie dwa kwadranse gry były "gorące". Bohaterem Pasjonata mógł powinien zostać Jakub Ogiegło, ale na 5. metrze uderzył w Gałuszkę. Piłka do siatki przyjezdnych wpadła natomiast po główce Mateusza Hernasa w doliczonym czasie gry. Sędzia odgwizdał jednak przewinienie snajpera.