- Przyszło nam grać w bardzo ciężkich warunkach dzisiaj. Silny wiatr sprawił, że piłka nabierała dziwnych rotacji. Poza tym boisko w Wieprzu naprawdę pozostawia wiele do życzenia - zaznaczył na wstępie pomeczowej wypowiedzi Artur Bieroński, trener drużyna Pasjonata, która dzisiejsze starcie z IV-ligowcem rozpoczęła z wysokiego "C". Już w 5. minucie Kacper Gawor zdecydował się na uderzenie z 25. metra, co przyniosło efekt w postaci bramki. - Zaczęliśmy bardzo dobrze, ale potem było już tylko gorzej - podkreślił Bieroński, dodając - Moim największym zmartwieniem jest to, że zakończyliśmy sparing z sześcioma kontuzjami - kiwał głową nasz rozmówca.

W wyniku licznych urazów pod koniec meczu w "polu" musiał zameldować się Adrian Śmiłowski... nominalny bramkarz wicelidera Bielskiej Ligi Okręgowej. Okrojony skład rywala z zimną krwią wykorzystała drużyna z Radziechów, która czterokrotnie znalazła patent na zaskoczenie Pasjonata. Jeszcze przed przerwą "Fiodory" wyszły na prowadzenie za sprawą bramek Macieja Łąckiego i testowanego zawodnika. Po zmianie stron podopieczni Łukasza Błasiaka dorzucili jeszcze dwa gole. Na listę strzelców wpisało się dwóch pozostałych piłkarzy z łatką "testowanych". - Cieszy mnie wynik i sama gra, choć sporo jeszcze przed nami pracy ponieważ mamy co poprawić. Niemniej jednak jest optymistą - skomentował Błasiak.