- Stoczyliśmy wyrównany bój z liderem i jeśli chodzi o naszą grę to mogę być zadowolony. Za dobrą grę jednak punktów nie ma, a tych nam brakuje... Szkoda, bo były szanse, aby wrócić z Łazisk z zaliczką - powiedział Daniel Kubaczka, trener ustronian. 

 

Premierowe trzy kwadranse upłynęły w spokojnym, wyrównanym tempie, choć ze wskazaniem delikatnym na gospodarzy. Kuźnia próbowała zagrozić bramce Polonii szczególnie po próbach Łukasza Tarasza, jednak brakowało mu podjęcia dobrej decyzji. Zespół z Łazisk był natomiast bardziej konkretniejszy w swoich ofensywnych poczynaniach. W 32. minucie miejscowi wykorzystali stratę Kuźni, a ich zawodnik wygrał pojedynek oko w oko z bramkarzem zespołu z Ustronia. 

 

Po zmianie stron oglądaliśmy znacznie bardziej przebojowy zespół z Ustronia, odważnie grający do przodu. Z tego tytułu wykreowali oni kilka dobrych okazji. Michał Rycka, Michał PietraczykKamil Szlufarski nie zamienili ich jednak na gole, jednak strzelecką niemoc w 66. minucie przełamał David Carabali, na gola zamieniając dośrodkowanie z rzutu rożnego. Kuźni nie udało się utrzymać, ani tym bardziej poprawić, tego rezultatu. W końcówce meczu Polonia dwukrotnie pokonała golkipera Kuźni i to ona cieszyła się z wygranej.