Do miana klasyków urosły w ostatnich sezonach III ligi potyczki zespołów bialskiej Stali i LZS-u Leśnica. Gospodarze do meczu przystąpili pewni siebie po derbowym triumfie.

BKS Stal BB

Owa pewność uwidoczniła się na wstępie spotkania na Stadionie Miejskim. Gospodarze szybko dokonać chcieli otwarcia wyniku. Pierwszą ofensywną próbę zwieńczył strzał Dariusza Ruckiego. W 4. minucie z rzutu wolnego golkipera przyjezdnych zaskoczyć usiłował Damian Zdolski. Do wymarzonego startu jednak nie doszło, a w miarę upływu czasu „oddech” łapali leśniczanie. Po upływie kwadransa „zatrudniony” został Krzysztof Kozik, któremu tylko z pozoru groźne uderzenie kłopotów nie sprawiło. Prawdziwym kunsztem bielski golkiper wykazał się natomiast tuż przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę. Mateusz Konacki, zawodnik LZS-u, mógł skarcić miejscowych, ale przegrał pojedynek „oko w oko” z „jedynką” BKS-u Stali. I patrząc z perspektywy całej premierowej odsłony była to najlepsza w niej bramkowa okazja, bo długimi fragmentami obie ekipy kibiców nie rozpieszczały.

Z gry swoich podopiecznych zadowolony nie był szkoleniowiec Jan Furlepa. Toteż w przerwie zdecydował o desygnowaniu na murawę aż trzech rezerwowych. Iście pokerowa zagrywka podyktowana była poniekąd większą „świeżością materiału” tercetu wprowadzonych. Roszady skutek przyniosły, bowiem bielszczanie błyskawicznie przeprowadzili dwie składne akcje. Niezłe strzały Ruckiego i chwilę później Luke Uzomy sparował golkiper Michał Kucharski. Sporym zaskoczeniem w obliczu boiskowych wydarzeń był zatem gol... dla gości. Sposób na bramkarza bialskiej Stali znalazł Denis Sotor. Gospodarze zdołali skutecznie odpowiedzieć. Koronkową akcję w 68. minucie, finalne zgranie Uzomy, zwieńczył efektownie Marcin Czaicki, przywracając nadzieję na kolejny w tym sezonie sukces. Ten stałby się faktem, gdyby bielszczanie zaprezentowali lepszą skuteczność. „Setkę” zmarnował jednak Marcin Habdas, a minimalnie główkujący Sebastian Kopeć pomylił się o centymetry. Na domiar złego niewykorzystane okazje zemściły się srodze. W podbramkowym „kotle” po kornerze czujnością i sprytem wykazali się goście z Leśnicy. I to oni w geście radości unieśli ręce po nadspodziewanie ciekawej końcówce.

BKS Stal Bielsko-Biała – LZS Leśnica 1:2 (0:0) 0:1 Sotor (59') 1:1 Czaicki (68') 1:2 Fedorowicz (90+2')

BKS Stal: Kozik – Wójcik, Sornat, Antczak, Zdolski, Rucki, Brychlik (46' Dwornik, 77' Kopeć), Uzoma, Caputa (46' Czaicki), Habdas, Pontus (46' Lewandowski) Trener: Furlepa