Pomimo okazałego zwycięstwa przedstawiciel bielskiej "okręgówki" tego dnia nie mógł mówić o wysokim procencie skuteczności. Cztery wykorzystane okazje, to bowiem naprawdę niewiele w porównaniu z tym, ile Pasjonat w sparingu z Hejnałem miał sytuacji. Ale od początku. 

W pierwszej połowie tylko Marcin Filapek zdołał pokonać bramkarza z Kęt. 19-latek zachował najwięcej zimnej krwi w zamieszaniu w polu karnym i otworzył wynik. Następnie dwukrotnie sytuacji oko w oko z bramkarzem nie wykorzystał Jakub Ogiegło, spudłował także Marcin Wróbel. Znacznie lepiej było po zmianie stron, kiedy Pasjonat trzykrotnie celebrował gola. Co ciekawe, wszystkie padły w ostatnim kwadransie gry. Wpierw ładnym podaniem popisał się Kamil Tobiasz do Ogiegły, który minął golkipera i wpakował piłkę do "pustaka". Dwie ostatnie bramki były autorstwa młodego Sebastiana Olka. - Wynik powinien być okazalszy, ale byliśmy bardzo nieskuteczni - podsumował 90. minut starcia z Hejnałem Artur Bieroński, trener Pasjonata. 

Protokół meczowy poniżej.