Wielce prawdopodobne, że działacze oraz sztab szkoleniowy klubu znad Białej zdecydują się na sprowadzenie zawodniczki zagranicznej. Opcją, o której mówi się w środowisku coraz częściej, jest zakontraktowanie kolejnej Amerykanki. Obecnie barw BKS-u broni Carly DeHoog, a w przeszłości kierunek zza oceanu został już przetarty, także przez rozgrywające. Latem 2011 roku do Bielska-Białej trafiła Cassidy Lichtman, a początkiem 2017 r. klub pozyskał Erikę Handley. W obu przypadkach nie były to dobre posunięcia. Inne Amerykanki znane z gry w szeregach BKS-u to Alexis Crimes, Tamari Miyashiro, Nia Grant i Gina Mancuso.

Pierwotnie następczyni Czeszki Pavli Smidovej, która za porozumieniem stron początkiem grudnia ubiegłego roku odeszła z klubu, szukano w kraju. Na testach przebywała m.in. 24-letnia Karolina Szczygieł, w przeszłości reprezentantka Polski kadetek i zawodniczka m.in. Polskiego Cukru Muszynianki Muszyna, Developresu SkyRes Rzeszów oraz kilku klubów szczebla I-ligowego.

Przypomnijmy, że wczoraj bielszczanki przegrały pierwszy mecz w tym roku, ulegając u siebie 1:3 siatkarkom z Piły. Kolejny raz zaprezentują się w niedzielę 19 stycznia w Legionowie.