Drużyna LKS-u '99 Pruchna po końcowym gwizdku arbitra mogła odczuwać niedosyt. Dość wspomnieć, że w 47. minucie gry prowadziła już 2:0. Tuż przed przerwą wynik otworzył Tomasz Mrówka, który Andrzeja Nowakowskiego pokonał sprytnym uderzeniem. Chwilę po zmianie stron rezultat podwyższył natomiast Marcin Prochoński. Był to jednak dopiero początek emocji w tym meczu. 

 

 

- Wbrew pozorom to my lepiej mogliśmy rozpocząć spotkanie, ale nie wykorzystaliśmy dogodnej sytuacji. Później oddaliśmy pole gry rywalowi, który dwukrotnie zdołał nas zaskoczyć. Jestem jednak zadowolony z postawy mojego zespołu, bo przegrywając 0:2, zdołał jeszcze zremisować. Pokazaliśmy charakter - skomentował Łukasz Błasiak, szkoleniowiec Skałki. 

 

Przyjezdni gola kontaktowego zdobyli w 51. minucie. W polu karnym został sfaulowany Marcin Koźlik, a z 11. metra piłkę w siatce umieścił Dominik Błachut. Na kwadrans przed końcem meczu do wyrównania doprowadził Adrian Szwarc, a asystą popisał się... Nowakowski, który dalekim wykopem skutecznie wznowił grę.