
Piłka nożna - Liga Okręgowa
„Z Beskidem o dużą stawkę? Na to liczymy”
Kurs na miejsce tuż za ligowym „pudłem” podtrzymał minionej niedzieli zespół z Bestwiny, który zarazem ma „chrapkę”, by w stawce jeszcze namieszać.
Piłkarze bestwińskiego LKS-u potwierdzili w 32. kolejce rolę faworyta potyczki z beniaminkiem z Kończyc Małych. Uwagę zwraca jednak, że swej wyższości dowiedli w drugich 45. minutach. – Zwycięstwo odnieśliśmy całkowicie zasłużone z przebiegu całego meczu, ale do przerwy mogliśmy równie dobrze przegrywać, bo rywal miał takie kontry, że mógł nas skarcić – mówi nam trener gości Sławomir Szymala, który wstrząsnął zespołem w przerwie. – Przy odpowiednim już poziomie gry, nie można dawać z siebie 30 procent możliwości. „W tyłach” prezentowaliśmy się bardzo nieodpowiedzialnie, więc to oczywiste, że było nerwowo – komentuje szkoleniowiec bestwinian.
Już jutro LKS podejmie w ostatnim domowym spotkaniu w sezonie ekipę Tempa Puńców. Znacznie „cięższy” kaliber może mieć konfrontacja kolejna. Podopieczni trenera Szymali udadzą się do Skoczowa, w przypadku potknięcia w Żywcu w najbliższy czwartek Beskid zakończy rozgrywki z „musikiem” zgarnięcia kompletu punktów. – Na to liczymy, że przed ostatnią kolejką będzie jeszcze ciekawie i zwieńczymy sezon meczem o dużą stawkę – podkreśla Szymala.
Już jutro LKS podejmie w ostatnim domowym spotkaniu w sezonie ekipę Tempa Puńców. Znacznie „cięższy” kaliber może mieć konfrontacja kolejna. Podopieczni trenera Szymali udadzą się do Skoczowa, w przypadku potknięcia w Żywcu w najbliższy czwartek Beskid zakończy rozgrywki z „musikiem” zgarnięcia kompletu punktów. – Na to liczymy, że przed ostatnią kolejką będzie jeszcze ciekawie i zwieńczymy sezon meczem o dużą stawkę – podkreśla Szymala.