Mecz dobrze się dla nas zaczął. Przy 2:0 straciliśmy trochę głowę i po składnych akcjach rywala zrobiło się 2:2. W drugiej połowie mecz mógł się potoczyć w dwie strony, straciliśmy bramkę po przepięknym uderzeniu zawodnika Błyskawicy. Na takie gole nie ma recepty. Fajny poligon doświadczalny, szczególnie dla osób, które nieczęsto mają sposobność występować w tym zespole. Za tydzień, liczę że w optymalnym składzie, próba generalna z LKS Jawiszowice - przyznał na łamach klubowej strony trener Rekordu II, Dariusz Rucki. 

 

Początkowy fragment spotkania upłynął pod znakiem sporej przewagi bielszczan i ich odważnej ofensywnej gry. Tylko na początku swoje próby odnotowali: Hubert Żyrek, Marcin Matuszek czy Paweł Szemiot. W końcu jednak biało-zieloni dopięli swego. W 10. minucie Matuszek wpisał się na listę strzelców po wycofanej piłce od Żyrka. 7 minut później było już 2:0, gdy z bezpośrednio z rzutu wolnego przymierzył Szymon Młocek. Dwa "ciosy" zmobilizowały jednak drogomyślan do intensywniejszego wysiłku. Sygnał do odrabiania strat w 29. minucie dał Eryk Rybka, który wykorzystał sytuację sam na sam, a chwilę później był już remis, gdy Vołodymyr Varvarynets efektownie uderzył z okolic 18. metra. 

 

Napędzeni zawodnicy z Drogomyśla poszli za ciosem i objęli prowadzenie. W 54. minucie Dominik Szczęch również popisał się ładnym trafieniem, celnie uderzając z rogu "16". 20. minut później zrobiło się już 4:2, a z bramki cieszył się Mateusz Bawoł, który spuentował trafieniem szybką akcję swej drużyny. W końcówce wynik podreperował zawodnik Rekordu II Mateusz Grabowski, ale odmienić losów spotkania "rekordzistom" już się nie udało.