To był dość brzydki mecz dla oka kibica, ale cóż... musiał się odbyć – powiedział z uśmiechem na twarzy trener Błyskawicy, Krystian Papatanasiu. W premierowych trzech kwadransach istotnie nie działo się zbyt wiele jeśli chodzi o sytuacje bramkowe. Po stronie gospodarzy swoją próbę odnotował Filip Balcarek, lecz jego strzał obronił Krzysztof Michałowski.

 

Bramkarz Błyskawicy raz jeszcze swoimi umiejętnościami wykazał się tuż przed przed przerwą. W 44. minucie Mariusz Saltarius faulował Damiana Salachnę, przez co arbiter bez wahania wskazał na "wapno". Do rzutu karnego podszedł MIkołaj Franusik, jednak jego intencje świetnie wyczuł Michałowski. 

 

 

Po przerwie niewykorzystana "11" zemściła się na piłkarzach Soły. W 55. minucie Błażej Bawoł wykończył bardzo ładną akcję swej drużyny, po dograniu od Saltariusa. To jednak nie był ostatni akcent strzelecki w tym spotkaniu. W ostatnich minutach sędzia ponownie podyktował rzut karny dla Soły, tym razem po faulu Damiana Króla. Michałowskiego dla odmiany zdołał pokonać Balcarek i mecz zakończył się remisem 1:1.