10. miejsce przypadło ekipie z Żabnicy na koniec rundy jesiennej w Lidze Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. Na ten stan rzeczy złożyło się 15 zdobytych punktów. W 5 meczach Skałka triumfowała, w 7 schodziła z boiska jako przegrana, a raz podzieliła się punktami z rywalami. Jak ten bilans odbierany jest w samej Żabnicy? - Przeciętna runda – nie najgorsza, ale po nadchodzącym zimowym okresie przygotowawczym chcemy oczekiwać więcej. Progres jest zauważalny, ale to wciąż za mało – poziom powinien być wyższy. Trzeba jednak przyznać, że liga jest wyrównana i niezwykle interesująca. Dwa, może trzy zespoły wydają się poza naszym zasięgiem, ale z pozostałymi – przy lekkich wzmocnieniach – możemy rywalizować jak równy z równym - mówi nam Dawid Szczotka, trener Skałki. 

 

Z ważnych aspektów, dotyczących ekipy z Żabnicy, warto zauważyć, że w zespole coraz więcej pojawia się młodych zawodników. Patrząc natomiast na rewers strony medalu, Skałka była drużyną, która na wyjeździe nie posmakowała zwycięstwa na wyjeździe. - W składzie przewinęło się sporo młodzieży i będę robił wszystko, aby kontynuować tę ścieżkę. Młodzi zawodnicy muszą dostawać szanse, by mogli się ogrywać. To naprawdę perspektywiczni chłopcy, którzy w przyszłości mogą stać się filarami zespołu. Naszym głównym celem na wiosnę jest wygranie meczu na wyjeździe i zdobycie większej liczby punktów. Gra na wyjazdach była naszą piętą achillesową – w tej rundzie zdobyliśmy jedynie remis z Metalem, co wymaga poprawy - zauważa Szczotka. 

 

20 stycznia 2025 piłkarze z Żabnicy powrócą do treningowego reżimu. Czy można zatem liczyć, iż zobaczymy w drużynie nowe "twarze"? - Prowadzimy wstępne rozmowy transferowe, ale trudno na tym etapie powiedzieć, co z tego wyniknie. Na razie nie mam informacji o odejściach z zespołu. Okres zimowy jest specyficzny – czasami dopiero "last minute" udaje się pozyskać wartościowego zawodnika - zdradza szkoleniowiec Skałki.