Oba gole, jakie Tempo straciło w potyczce w delegacji, padły na samym finiszu meczowych połów. W 45. minucie gola dającego gospodarzom prowadzenie odnotował Łukasz Stryczek. Z kolei w doliczonym czasie do regulaminowego Wojciecha Maciejowskiego pokonał Łukasz Mąka. Na nic zdało się tym samym trafienie wyrównujące Jakuba Legierskiego z 63. minuty. Ekipa z Puńcowa wyjechała bez choćby „oczka”, poważnie komplikując i tak trudną sytuację w batalii o uniknięcie spadku z V ligi...

Kamil Sornat (szkoleniowiec Tempa Puńców): Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo przeciętna i tu mamy do siebie spore pretensje. Intensywność naszych działań ofensywnych była na niskim poziomie. Do tego będąc przy piłce robimy błąd, którego efektem jest strata bramki. Druga połowa to już nasza spora przewaga, wyrównanie i dążenie do zdobycia kompletu punktów, bo to był nasz cel. Brakowało jednak ostatniego podania w tej fazie meczu i w ostatnich minutach zostaliśmy ponownie skarceni.