Dwa zespoły w pierwszej części sezonu zasadniczego ORLEN Ligi wygrały pięć spotkań, cztery przegrały. Oba, rzecz jasna, sąsiadują ze sobą w tabeli. W poniedziałek ktoś z dwójki Budowlani Łódź BKS Aluprof Bielsko-Biała będzie celebrował zwycięstwo numer sześć. BKS Aluprof lis czypiruk Bielszczanki do jutrzejszej potyczki z łódzką drużyną przystąpią opromienione dwoma zwycięstwami w stosunku 3:0. W minionej kolejce podopieczne Mirosława Zawieracza pokonały w Pile tamtejszą Naftę, która pomimo tego, że okupuje dolne rejony tabeli pokazał przedwczoraj, że w siatkówkę grać potrafi. Pilanki pokonały u siebie 3:2 wicelidera z Wrocławia. Po ligowym triumfie przyszedł czas na potyczkę z mistrzem Gracji w Pucharze CEV. W Pireusie BKS stoczył z przeciwnikiem wyrównany, aczkolwiek zwycięski pojedynek. W Łodzi nie będzie rywalizował z najlepszą drużyną w kraju, ale poprzeczka zawieszona będzie zapewne wysoko. Postarają się o to asy w talii trenera Adama Grabowskiego, doświadczone mistrzynie Europy Magdalena Śliwa i Sylwia Pycia, młoda i zdolna Aleksandra Sikorska oraz Kanadyjka Tabi Love, liderka zespołu w ataku.

W spotkaniu inaugurującym trwający sezon, BKS po emocjonującym meczu pokonał przed własną publicznością zespół z Łodzi 3:2. Rewanż już jutro. Jego początek zaplanowano na godzinę 18.00.