
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Z zaskakującym scenariuszem
Wiślańsko-żywiecka batalia jawiła się przed całą bieżącą kolejką jako jedna z ciekawszych w jej programie.
Już pierwsza połowa sporym oczekiwaniom sprostała. Wiślanie byli stroną częściej atakującą, co przełożyło się początkowo na strzeleckie okazje, a następnie i zaliczkę bramkową. Zwlekający Szymon Płoszaj po wrzutce Jakuba Marekwicy oraz uderzający ponad poprzeczką Mateusz Tomala szczęścia jeszcze nie mieli, ale w 45. minucie golem do szatni przewagę gospodarzy udokumentował Bartłomiej Rucki. Trafienie było konsekwencją ponowienia akcji po kornerze, strzelec umiejętnie w tempo wybiegł do podania Dawida Mazurka za plecy żywieckich defensorów.
Jeszcze więcej emocji dostarczyła druga odsłona. Góral atakował znacznie odważniej, a Andrzej Nowakowski kilka razy musiał korzystać ze swojego bramkarskiego fachu, gdy sprawdzali go strzałami Patryk Semik, Marek Gołuch i Konstantin Shliakhovyj. Bliscy kolejnego gola byli również wiślanie. Damian Stawicki z nieznacznej odległości od celu uderzył wprost w obrońcę Górala, a wyjścia z liczebną przewagę złymi rozegraniami zaprzepaścili B.Rucki oraz Kamil Kotrys. Gospodarze domagali się też podyktowania „11” po starciu z Płoszajem.
Ostatni kwadrans był prawdziwą huśtawką nastrojów, przyniósł także mimo wszystko niespodziewaną zmianę w rezultacie. W 75. minucie dośrodkowanie z prawego skrzydła Kamila Gazurka główką nie do obrony dla Nowakowskiego zakończył Marcin Radwaniak, a w 81. minucie dwójkowa akcja wchodzących z ławki Patryka Kłyszyńskiego i Kacpra Pióreckiego doprowadziła do wyniku w pełni satysfakcjonującego dla ekipy z Żywca. I choć zademonstrowaną ambicję i jakość gry żywczan docenić należy, to braku punktów futboliści z Wisły sami są sobie winni. W 88. minucie w poprzeczkę wcelował Marcin Mazurek, identyczne miejscowe ostemplował główkujący „na poprawkę” Sebastian Juroszek. A jeszcze w 90. minucie Dariusz Juroszek uderzył z ostrego kąta, na co idealną odpowiedź znalazł bramkarz przyjezdnych Miłosz Michalski.
Jeszcze więcej emocji dostarczyła druga odsłona. Góral atakował znacznie odważniej, a Andrzej Nowakowski kilka razy musiał korzystać ze swojego bramkarskiego fachu, gdy sprawdzali go strzałami Patryk Semik, Marek Gołuch i Konstantin Shliakhovyj. Bliscy kolejnego gola byli również wiślanie. Damian Stawicki z nieznacznej odległości od celu uderzył wprost w obrońcę Górala, a wyjścia z liczebną przewagę złymi rozegraniami zaprzepaścili B.Rucki oraz Kamil Kotrys. Gospodarze domagali się też podyktowania „11” po starciu z Płoszajem.
Ostatni kwadrans był prawdziwą huśtawką nastrojów, przyniósł także mimo wszystko niespodziewaną zmianę w rezultacie. W 75. minucie dośrodkowanie z prawego skrzydła Kamila Gazurka główką nie do obrony dla Nowakowskiego zakończył Marcin Radwaniak, a w 81. minucie dwójkowa akcja wchodzących z ławki Patryka Kłyszyńskiego i Kacpra Pióreckiego doprowadziła do wyniku w pełni satysfakcjonującego dla ekipy z Żywca. I choć zademonstrowaną ambicję i jakość gry żywczan docenić należy, to braku punktów futboliści z Wisły sami są sobie winni. W 88. minucie w poprzeczkę wcelował Marcin Mazurek, identyczne miejscowe ostemplował główkujący „na poprawkę” Sebastian Juroszek. A jeszcze w 90. minucie Dariusz Juroszek uderzył z ostrego kąta, na co idealną odpowiedź znalazł bramkarz przyjezdnych Miłosz Michalski.