Jestem zdenerwowany po tym meczu. Popełnialiśmy proste błędy, przez które przegraliśmy to spotkanie. One nie były nawet juniorske, one były trampkarskie – powiedział niepocieszony po spotkaniu trener Skałki, Łukasz Błasiak. 

 

 

Na początek meczu ekipa z Żabnica nie wyszła z szatni, co też wykorzystali zawodnicy WSS-u. W 12. minucie goście popełnili prosty błąd przy rozegraniu piłki od tyłu, co zamienił na gola Szymon Płoszaj, choć gro pracy przy tym trafieniu wykonał również Alan Cieślar. Ten "cios" przebudził jednak zawodników Skałki. W 20. minucie do remisu doprowadził Dominik Błachut, finalizując oskrzydlającą akcję. Tuż przed przerwą na prowadzenie drużynę z Żabnicy wyprowadził Adrian Szwarc.

 

Wszystko, co najważniejsze w drugiej połowie działo się w końcówce spotkania. Bardzo dobre wejście zanotował Bartosz Buszka, który w 85. minucie zdobył bramkę na 2:2, wykorzystując dogranie od Płoszaja. Chwilę później Buszka ponownie wpisał się na listę strzelców i ponownie asystował mu Płoszaj. Wynik meczu ustalił Dawid Mazurek, który z zimną krwią wykończył pojedynek "oko w oko" z golkiperem Skałki.