Jaworzanie zagrali obiecującą pierwszą połówkę spotkania. – Wyszliśmy na mecz z chęcią zwycięstwa – mówi trener Czarnych Krzysztof Dybczyński. To co jednak brakowało jego podopiecznym to przede wszystkim skuteczności. W 20. minucie przed doskonałą okazją stanął Michał Sztykiel, gdy nawiązał pojedynek "oko w oko" z golkiperem Soły. Zwycięsko z niego wyszedł ten drugi. Po raz kolejny Sztykiel znalazł się w sytuacji sam na sam 10. minut później i znów górą był Wiesław Arast. 

P
o przerwie coraz odważniej grali gospodarze, którzy nie zamierzali dać sforsować swojej twierdzy, jak w niedawnym spotkaniu z KS Bestwinka. Rajczanie szukali swych szans po stałych fragmentach i to przyniosło pozytywny rezultat w 83. minucie, kiedy to Damian Salachna najlepiej odnalazł się w zamierzaniu po rzucie rożnym. Wszystko na jedną kartę postawili Czarni, którzy w zaistniałej sytuacji, chcieli doprowadzić do remisu. Skrzętnie wykorzystali to miejscowi. Ci w 95. minucie wyszli z zabójczą kontrą, zwieńczoną golem Macieja Figury.