- Nie był to słaby mecz w naszym wykonaniu. Wręcz przeciwnie. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i bardzo fajnie nią operowaliśmy. Niestety popełniliśmy kosztowne błędy w defensywie - mówi nam Dariusz Kołodziej, szkoleniowiec "dwójki" Podbeskidzia. 

 

 

Górale do przerwy prowadzili 2:1. Co prawda Unia Turza Śląska w 12. minucie jako pierwsza skierowała piłkę do siatki, lecz później bielszczanie ze zdwojoną siłą odpowiedzieli. Do wyrównania doprowadził w 30. minucie Adam Mańkowski, który popisał się indywidualną akcją oraz precyzyjnym strzałem. Na prowadzenie Podbeskidzie wysforował natomiast w 39. minucie Patryk Drabik, skutecznie uderzając z okolic 16. metra.

Mimo że w rewanżowych 3 kwadransach piłkarze Kołodzieja nie prezentowali się słabiej, to dali sobie wbić 3 gole. Do zwycięstwa zespołu z Turzy Śląskiej przyczynił się w sposób istotny Sławomir Musiolik, który Jakuba Wasztyla pokonał 2-krotnie. Jedno trafienie, w minucie 80., dorzucił natomiast Michał Rycka, klamrą spinający łupy strzeleckie w sobotnie wczesne popołudnie.

- Przeważaliśmy, nie graliśmy źle. Szkoda, że nie udało się zapunktować  - podsumował Kołodziej.