
Zabrakło skuteczności i koncentracji
Pogarsza się sytuacja Spójni w IV-ligowej tabeli. Ladneczanie zanotowali czwartą porażkę z rzędu. Wczoraj musieli uznać wyższość Polonii Łaziska Górne po golu z 90. minuty.
- Wiem, że nic nie wiem. To powiedzenie idealnie ukazuje mój stan po ostatnich meczach. Brakuje nam konkretów z przodu. Dobrze budujemy grę, wysoko podchodzimy do rywala, ale nie strzelamy i to jest nasza największa bolączka - przyznaje Tomasz Kocerba, trener Spójni.
Pierwsza część meczu toczyła się w dość wyrównanym tempie, choć to gospodarze mieli więcej klarownych okazji strzeleckich. W ich szeregach albo brakowało skuteczności, albo czujnie w bramce Spójni zachowywał się Patryk Kierlin. Landeczanie próbowali stwarzać sytuacje po grze z kontry, lecz w kilku sytuacjach brakowało im tzw. ostatniego podania i ostateczna pierwsza połowa upłynęła bez goli.
Po zmianie stron obraz meczu uległ zmianie. To Spójnia przejęła "pieczę" nad boiskowymi wydarzeniami. Sytuacji, aby to odzwierciedlić było multum. M.in. po dwie dobre okazje mieli Kamil Turoń oraz Wiktor Piejak. Polonia, która kończyła mecz w "10" po czerwonej kartce z 88. minuty, stworzyła jedną próbę w tej części meczu. Jak się okazało, była ona na wagę wygranej. Tuż przed końcem meczu gospodarze sfinalizowali składną kontrę. Spójnia mogła jeszcze odpowiedzieć, wszak okazję ku temu miał... Volodymyr Kotełba, który wszedł do "pola" po kontuzji Jakuba Wojtyły. Ostatecznie czwarta porażka z rzędu Spójni stała się faktem.