– Chcieliśmy zagrać i byliśmy na to przygotowani nawet w warunkach nieco trudniejszych, niż zwykle. Na boisku zalegało jednak na tyle dużo śniegu, że nie było realnej możliwości jego przygotowania – przyznaje Dariusz Kłoda, szkoleniowiec Victorii, która wczoraj na inaugurację wiosny w skoczowskiej A-klasie podjąć miała piłkarzy z Brennej.
 



Brak możliwości gry w pierwotnym terminie kalendarza rozgrywek oznacza dla Victorii tyle, że do rywalizacji o punkty przystąpi dopiero w... świąteczny poniedziałek 18 kwietnia, gdy podejmie Błyskawicę Kończyce Wielkie. Wyjątkowo późna premiera wiosny to pokłosie wycofania się z ligi KS Nierodzim, z którym ekipa z Hażlacha zagrać miała w nadchodzący weekend w kolejce numer 15. – Nie pamiętam takiej sytuacji z lat ubiegłych, aby zaczynać rundę w drugiej połowie kwietnia. Moje zdanie jest takie, że i tak zbyt długo czeka się na grę o punkty po zimowej przerwie – zaznacza Kłoda.

Jeśli tylko taka opcja się pojawi, Victoria zamierza wypełnić zbliżającą się „lukę” meczem sparingowym. Byłaby to okazja na dopracowanie elementów stricte piłkarskich. Przymusowo dłuższa pauza to natomiast dobra wiadomość z racji urazów zawodników ofensywnych – Patryka Kabiesza i Kamila Szajtera, którzy będą mieli więcej czasu, aby się wykurować. Do drużyny dołączył transferem z gatunku „last minute” środkowy obrońca Bartłomiej Kaczyński, związany jesienią z Błyskawicą Kończyce Wielkie.